Amerykanie otrzymali tylko dwa zaproszenia na pogrzeb Królowej Elżbiety II. Jako oficjalna delegacja pojadą prezydent USA Joe Biden i jego małżonka Jill. Biały Dom ujawnił, że poprzez kanały dyplomatyczne przekazano zaproszenie właśnie dla pierwszej pary USA.
To ucina spekulacje na temat składu delegacji. Media w Stanach Zjednoczonych snuły domysły na temat tego, czy do Londynu poleci choćby sekretarz stanu Antony Blinken, czyli szef amerykańskiej dyplomacji.
Tak, przyszły dwa zaproszenia - przyznała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Zaproszenie skierowane do rządu USA, było tylko dla prezydenta i pierwsza damy - podkreśliła.
W delegacji nie znajdą się byli przywódcy USA. Wcześniej wymieniano Obamę, Busha i Clintona jako tych, którzy mogliby wejść w skład prezydenckiej delegacji.
To jest decyzja brytyjskiego rządu - kto otrzymał zaproszenie. Jeszcze raz, zaproszenie otrzymali tylko prezydent i pierwsza dama - podkreślała rzeczniczka Białego Domy dopytywana przez dziennikarzy. Zaproszenie przyszło w sobotę, zostało przez Joe Bidena zaakceptowane w niedzielę - mówi Karine Jean-Pierre.
Strona brytyjska podkreśla, że nie jest w stanie przyjąć większej delegacji z żadnego państwa. Jak ujawniło Politico, w depeszach, jakie otrzymały ambasady, podkreślono, że z powodu trudności logistycznych trzeba określić zasady.
W dokumencie wyrażono ubolewanie z powodu ograniczonej liczby miejsc na nabożeństwie pogrzebowym, co nie pozwoli na wpuszczenie żadnych innych członków rodziny, personelu czy świty głównego gościa.
Jak ujawniono, zaproszenia na pogrzeb, mający charakter państwowy, wystosowano tylko do przywódców pełniących rolę głowy państwa.
Tu jednak mogą nastąpić pewne ustępstwa, jeżeli rodzina królewska uzna, że należy zaprosić polityka, byłego polityka lub osobę spoza świata polityki, która miała szczególne kontakty z królową.
Zagraniczni przywódcy mają zostać przyjęci przez nowego króla Karola III w niedzielę wieczorem w Pałacu Buckingham. Później goście będą mogli oddać hołd przed trumną z ciałem królowej i wpisać się do księgi kondolencyjnej. Dla każdego z nich zarezerwowano na to po trzy minuty.
Wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do spotkania Joe Bidena w cztery oczy z nowym królem. Strona brytyjska zaznaczyła, że nie są rozpatrywane wnioski o spotkania bilateralne w tym czasie.
Rzeczniczka Białego Domu powiedziała, że na razie nie ma żadnych informacji świadczących o możliwych spotkaniach.
Joe Biden poleci do Londynu w czwartek. Tu też ustalane są wszystkie szczegóły. Strona brytyjska zwróciła się do przywódców, by ci, w miarę możliwości, skorzystali z połączeń rejsowych.
Londyńskie lotnisko Heathrow ma być zamknięte dla prywatnych samolotów, nie będzie przyjmować maszyn głów państw. Liderzy, którzy nimi przylecą, będą musieli lądować na innych, położnych dalej od miasta. Zabroniony będzie również ruch helikopterów między lotniskami i wewnątrz miasta.
Obostrzenia dotyczą też limuzyn. Światowi liderzy, którzy przylecą na pogrzeb królowej, przybędą do Opactwa Westminsterskiego w eskortowanych autobusach. "Z powodu ścisłych środków bezpieczeństwa i ograniczeń w ruchu" przywódcy nie będą mogli używać swoich limuzyn.
Sprawa jest ustalana - ponieważ trudno sobie wyobrazić, by ochrona poszczególnych prezydentów zgodziła się na oddanie chronionej osoby w ręce innych służb. W przypadku prezydenta USA, którego eskorta plus ochrona to ogromny sztab ludzi, wydaje się to wręcz niemożliwe.