Tylko od 7 do 10 procent rosyjskiego protokołu z sekcji zwłok Zbigniewa Wassermanna zgadza się z wstępnymi wynikami po ekshumacji i sekcji zrobionej przez polskich ekspertów - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica.
Te szokujące dane oznaczają, że wiarygodność pozostałych dokumentów sekcyjnych przysłanych z Rosji jest mało rzetelna. Ekshumację ciała Zbigniewa Wassermanna przeprowadzono pod koniec sierpnia. Przez kilka dni ciało badali eksperci w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
W protokołach, rosyjskim i polskim, zgadzają się jedynie podstawowe informacje, takie jak wzrost czy ogólne zewnętrzne obrażenia. Reszta, jak ustalili nasi reporterzy, różni się od tego, co ustalili polscy eksperci. Chodzi głownie o liczbę i miejsca złamań. Potwierdziły się podejrzenia, że niedokładnie lub wręcz wcale nie badano organów wewnętrznych.
Oficjalnie wyniki analiz polskich ekspertów poznamy nieprędko. Nie ma wyznaczonego terminu końca tych badań. Trzeba czekać na wyniki wszystkich badań, są przewidziane posiedzenia konsultacyjne - mówi wiceszef katedry medycyny sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu Jerzy Kawecki. Kolejną przeszkodą jest zwolnienie lekarskie szefowej katedry Barbary Świątek, która miała niedawno wypadek samochodowy. Bez jej podpisu opinia biegłych nie zostanie przesłana do prokuratury.