Polscy prokuratorzy oraz technicy kryminalistyki wezmą udział w badaniu wraku tupolewa w Smoleńsku. Mają tam polecieć pod koniec miesiąca. Ostatni raz polscy prokuratorzy spędzili tydzień w Smoleńsku we wrześniu ubiegłego roku.
Wrak znajduje się w prowizorycznym hangarze na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Oględzin dokonują Rosjanie, a polscy prokuratorzy czy specjaliści mogą jedynie asystować podczas tych czynności. Mówiąc obrazowo - strona polska wskazuje, co ją interesuje, Rosjanie pobierają próbki bądź dokonują pomiarów - wyjaśnia korespondent RMF FM w Moskwie Przemysław Marzec.
Wcześniej pozwalano polskiej stronie na dokonywanie dokumentacji fotograficznej wraku.
Ponieważ teren lotniska to obecnie czynna jednostka wojskowa, to cała okolica jest zabezpieczana przez wojsko. Po zakończeniu oględzin materiały pozostają w rękach rosyjskich śledczych. Dopiero po ich opracowaniu - drogą oficjalną - trafiają do Warszawy.
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.