Aż 28 procent polskich rodzin jest dotkniętych różnymi formami ubóstwa - takie zatrważające dane opublikował Główny Urząd Statystyczny. Liczba rodzin dotkniętych biedą rośnie i będzie rosła, bo nasza gospodarka ma się coraz gorzej. Jak podał GUS, PKB wzrósł w trzecim kwartale o 1,4 procent rok do roku. To znacznie mniej niż w drugim kwartale, kiedy wzrost ten wyniósł 2,3 procent.
Ubóstwo ma trzy podstawowe formy. Najczęstsza to tzw. brak równowagi budżetowej, czyli regularne zaleganie z czynszem, rachunkami za prąd czy spłatą rat kredytu. Dotyczy to 16 procent gospodarstw domowych.
Druga forma to ubóstwo dochodowe, polegające na tym, że rodzinom brakuje pieniędzy. Ten problem dotyka 15 procent gospodarstw domowych, głównie na wsi i zwłaszcza emerytów.
Ostatnia, najboleśniejsza forma ubóstwa to złe warunki życia. Aż 13,5 procent polskich rodzin nie ma w domu prądu, pralki, odkurzacza, telewizora albo pieniędzy na żywność czy leki, czyli - wydawałoby się - podstawowych rzeczy.
Co gorsza, te trzy formy ubóstwa łączy niemal 5 procent polskich rodzin. Niestety będzie ich więcej.
Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że wzrost PKB w trzecim kwartale wyniósł 1,4 procent rok do roku. Z danych GUS wynika również, że inwestycje spadły w tym czasie o 1,5 procent rok do roku, a popyt krajowy - o 0,7 procent w ujęciu rocznym.
Ekonomiści podkreślają, że dane GUS potwierdzają wcześniejsze wyraźne sygnały o spowolnieniu. Maciej Reluga, ekonomista BZ WBK i członek Rady Gospodarczej przy premierze, przyznał ponadto w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą, że "w czwartym kwartale tego roku i pierwszym kwartale przyszłego roku będzie tego kontynuacja". Prognozy wzrostu gospodarczego na przyszły rok rzędu 2 procent czy powyżej 2 procent można - jak myślę - odłożyć na półkę - stwierdził. Myślę, że dołek koniunktury będzie w pierwszym kwartale przyszłego roku i tempo wzrostu gospodarczego - gdzieś poniżej 1 procenta, gdzieś w okolicach zera. Biorąc pod uwagę, jaki jest błąd prognoz nawet na taki okres jak pierwszy kwartał przyszłego roku, to gdzieś tam ocieramy się o recesję - dodał.