Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla BBC World ostrzegł, iż Rosja próbuje na różne sposoby destabilizować Unię Europejską. Chce w ten sposób doprowadzić do jej rozpadu. Jednym ze sposobów tej destabilizacji ma być kryzys migracyjny.
Szef polskiego rządu mówił, że bezpośrednim sprawcą kryzysu migracyjnego jest przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka, ale ma on swojego mocodawcę.
A jego mocodawca jest na Kremlu. Wszystkie elementy układanki razem wzięte nie przedstawiają zbyt dobrego obrazu. Istnieje zagrożenie dla Ukrainy, gromadzenie wojsk wokół Ukrainy, presja poprzez wszystkie kanały związane z energetyką, w szczególności ceny gazu i ropy. Rosja jest bardzo dobra w propagandzie i zwiększa swoją propagandę bardzo mocno w tych dniach. Próbuje wywierać ogromną presję na Unię Europejską, aby się rozpadła - wskazywał Morawiecki.
Podkreślił, że Europa powinna "obudzić się z geopolitycznej drzemki", gdyż w niedługim czasie mogą mieć miejsce kolejne inspirowane przez Rosję kryzysy.
Powinniśmy obudzić się z tej drzemki właśnie teraz, ponieważ nie jest jeszcze za późno na działanie. Złe rzeczy mogą wydarzyć się na przykład na Ukrainie lub może pojawić się kolejny ogromny problem migracyjny dla całej Europy. Na przykład biorąc pod uwagę dość nagłe wycofanie wojsk NATO z Afganistanu, Afgańczycy mogą próbować dostać się do Europy różnymi drogami i widzimy, że Łukaszenka i jego mocodawca otwierają teraz nowe szlaki dla nielegalnej imigracji - mówił Morawiecki.
Wywiad został przeprowadzony w czasie wizyty polskiego premiera w Londynie 26 listopada, w trakcie której został on przyjęty przez szefa brytyjskiego rządu Borisa Johnsona.
Zapytany o trwające spory pomiędzy Warszawą a Brukselą na temat praworządności, a także o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prymatu konstytucji nad prawem unijnym, szef polskiego rządu zauważył, że nie jest to pierwsze takie orzeczenie w UE, bo podobne wyroki wydały w trybunały w Niemczech, Francji czy Hiszpanii.
To jest właśnie sedno sprawy - kto jest panem losów Unii Europejskiej? Są nimi państwa członkowskie, to one są panami traktatu, Traktatu o Unii Europejskiej, więc jeśli są jakieś nowe kompetencje do przekazania Unii Europejskiej, to musi to nastąpić za pomocą traktatu. Właśnie teraz mamy do czynienia z sytuacją, że Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości UE twierdzą, że mają i te kompetencje, które są wymienione w traktacie, i te kompetencje, które nie są wymienione - wyjaśnił Morawiecki.
Podkreślił, że Polska respektuje prawa człowieka.
Nie tylko szanujemy artykuł 2, ale także - jeśli porównamy Polskę i praworządność w Polsce i sposób, w jaki chcieliśmy naprawić i wzmocnić niezależność naszego sądownictwa do innych krajów, to zaryzykowałbym stwierdzenie, że jesteśmy jeszcze bardziej praworządnym państwem, niż kilku innych członków UE - oświadczył premier.