Stawiamy sobie bardzo ambitne cele, jeśli chodzi o ochronę klimatu; chcemy, by nasz przemysł się przekształcał, ale musimy to zrobić zachowując zasadę sprawiedliwej transformacji - mówił prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z Młodzieżową Radą Klimatyczną. Dodał, że konieczne są bardzo kosztowne zmiany.
W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim prezydent spotkał się z Młodzieżową Radą Klimatyczną. W spotkaniu uczestniczył minister środowiska i klimatu Michał Kurtyka.
Prezydent zaznaczył na początku spotkania, że w czwartek i w piątek odbędzie się zwołany przez prezydenta USA Joe Bidena wirtualny szczyt klimatyczny, w którym on również będzie uczestniczył.
Dodał, że Polska została zaproszona przez prezydenta Stanów Zjednoczonych na ten szczyt jako jeden z 40 krajów. Zaznaczył, że czwartkowo-piątkowa debata liderów poprzedzi światową konferencję klimatyczną COP26, która odbędzie się w Glasgow.
Prezydent podkreślił, że "kwestia ochrony klimatu, kwestia zachowania świata w jak najlepszym stanie dla przyszłych pokoleń, a więc kwestia realizacji zrównoważonego rozwoju, która wynika z naszej konstytucji, (...), ma ogromne znaczenie".
Stawiamy sobie bardzo ambitne cele, jeśli chodzi o ochronę klimatu. Chcemy, żeby nasz przemysł się przekształcał. Niestety dźwigamy na sobie bardzo poważny bagaż. Chociaż już ponad 30 lat minęło od 1989 roku, kiedy wyszliśmy zza żelaznej kurtyny, kiedy zmienił się w Polsce ustrój, to jednak trzeba pamiętać, że wcześniej przez ponad 40 lat od 1945 roku tak naprawdę nie byliśmy państwem, w którym władze czy społeczeństwo decydowało w pełnym tego słowa znaczeniu o kierunkach rozwoju - mówił Andrzej Duda.
Jak dodał, nie byliśmy państwem w pełni suwerennym i w pełni niepodległym. W części decydowaliśmy o swoich sprawach, ale w tych strategicznych, najbardziej fundamentalnych niestety bardzo często, czy w większości przypadków, decydowano za nas na Wschodzie - powiedział Duda.
Podkreślił, że "w wyniku tych decyzji nasza gospodarka energetyczna w przeważającym ogromnie stopniu - a do niedawna w zasadzie całkowicie - oparta była na surowcu dla nas rodzimym, czyli na węglu".
Dzisiaj musimy twardo stanąć w obliczu rzeczywistości i powiedzieć sobie tak: zmiany są absolutnie konieczne, zmiany są niezbędne, zmiany pociągające za sobą konieczność poniesienia ogromnych kosztów. Tego dzisiaj wymaga świat, tego dzisiaj wymaga przyszłość, tego dzisiaj wymaga także i wola - a mamy tę wolę - budowania nowoczesnej gospodarki - podkreślił prezydent.
Według niego dzisiaj można postawić znak równości między nowoczesną gospodarką i nowoczesną energetyką. Chcielibyśmy być w tym wszystkim jeszcze tak ambitni, żeby jak największa część tych nowoczesnych technologii była wytwarzana, wymyślana u nas, w naszych centrach badawczo-rozwojowych, na naszych uczelniach. Chcielibyśmy tworzyć efekt synergii pomiędzy tym, co jest wymyślane a tym co jest wdrażane. To ogromne zadanie na przyszłość - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że tych kwestii będzie na pewno dotyczyła dyskusja na szczycie klimatycznym w czwartek i piątek. Dodał, że ta dyskusja będzie się na pewno koncentrowała także na tym, "co rzeczywiście jesteśmy w stanie osiągnąć, na ile poprzez nasze działania, poprzez redukcję emisji, poprzez wprowadzanie nowoczesnych źródeł energii, chcemy uchronić świat, chcemy osiągnąć spowolnienie przynajmniej procesu globalnej temperatury".
Wyraził przekonanie, że musimy to zrobić w taki sposób, by zachować zasadę sprawiedliwej transformacji. Ta transformacja musi odbywać się w taki sposób, by w Polsce w jak największym stopniu przetrwały miejsca pracy - dodał Duda.
Prezydent USA Joe Biden zaprosił prezydenta Andrzeja Dudę do udziału w wirtualnym szczycie przywódców największych światowych gospodarek, poświęconym ochronie klimatu. W szczycie, który odbędzie się w dniach 22-23 kwietnia, planowany jest udział przywódców ok. 40 państw, w tym Chin, Indii, Brazylii i Rosji.
Polski przywódca zabierz głos podczas piątkowej debaty dotyczącej zagadnień wzrostu gospodarczego i tworzenia miejsce pracy w połączeniu z ambitną polityką klimatyczną.
Szczyt odbędzie się w piątą rocznicę podpisania paryskiego porozumienia klimatycznego. USA przystąpiły do niego ponownie - po opuszczeniu go na mocy decyzji byłego prezydenta Donalda Trumpa - kilka godzin po zaprzysiężeniu Bidena.