Polska nie poinformowała Komisji Europejskiej, że zamierza kupować szczepionki poza systemem wspólnych unijnych zamówień - ustaliła korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. O tym, że nasz kraj zaczął prowadzić indywidualne rozmowy z producentami na temat ewentualnego zakupu preparatów, mówił dziś szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Także minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział: "Rozważamy ewentualność dokupienia szczepionek na Covid-19".
Rozmówcy korespondentki RMF FM w Brukseli są bardzo sceptyczni, co do sukcesu działań Polski na własną rękę.
Z całym szacunkiem dla wagi i znaczenia Polski, ale będzie ona raczej daleko w kolejce, bo jest obecnie ogromna presja na firmę Pfizer/BionTech ze strony wszystkich krajów świata - powiedział jeden z rozmówców zaangażowanych z sprawy zakupu szczepionek.
Przypomniał, że wspólne zamówienia dały unijnym państwom większą siłę przetargową. Kraje Unii, kupując wspólnie, zapłaciły o wiele mniej za preparat Pfizer/BioNTech niż np. Izrael i dzięki wspólnej procedurze mają największe na świecie (większe niż USA) "portfolio" szczepionek wszystkich liczących się firm, które je przygotowują.
Prawdopodobnie w środę zostanie zatwierdzona szczepionka amerykańskiej firmy Moderna, u której Komisja Europejska zamówiła 160 mln dawek.
Na razie - jak podkreślają rozmówcy RMF FM - problemem są ograniczone moce produkcyjne firmy Pfizer/BioNTech. Problemem jest też słabe przygotowanie do masowych szczepień w wielu krajach Unii. Niektóre kraje nie radzą sobie nawet z wykorzystaniem dawek, które już otrzymały - usłyszała dziennikarka RMF FM.
Jak powiedziano dziennikarce RMF FM, kupowanie na własną rękę szczepionek byłoby ponadto złamaniem umowy, że wszyscy działają wspólnie w tej sprawie.
Prasa niemiecka donosi wprawdzie, że Berlin już zakupił około 30 mln dawek poza procedurą. Podobnie miała zrobić Dania. Rzecznik KE Stefan De Keersmaecker powiedział jednak RMF FM, że "żaden z krajów UE nie poinformował KE o zakupie szczepionek na własną rękę". Według rzecznika, w przypadku Niemiec i Danii chodzi o zakupy w ramach dodatkowych 100 mln dawek, które tydzień temu ogłosiła szefowa KE Ursula von der Leyen.