"Tego dzisiaj z całą pewnością nie możemy powiedzieć" - odpowiedział premier Mateusz Morawiecki pytany o to, kiedy dzieci wrócą do szkół. Na antenie RMF FM zadeklarował jednak, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta jeszcze przed 15 stycznia.
Chcę powiedzieć, że jest szansa, że jeżeli będziemy do świąt i po świętach przestrzegali tych obostrzeń, to przynajmniej część klas po feriach, czyli po 18 stycznia, będzie mogła wrócić - albo w trybie stacjonarnym, albo w trybie hybrydowym. W zależności od tego, czy będziemy w strefie żółtej, czy w strefie czerwonej - tłumaczył szef rządu na antenie RMF FM.
Zapewnił, że decyzja w sprawie ewentualnego powrotu dzieci do szkół zapadnie wcześniej niż 15 stycznia. Wszystko zależy od tego, jak będziemy rygorystycznie jako naród przestrzegać przepisów do świąt, ale później również te kolejne trzy tygodnie, do 18 stycznia będą kluczowe, czy będziemy potrafili zmniejszyć kontakty społeczne zmniejszyć mobilność, bo od tego będzie zależało, czy zmniejszy się liczba zakażeń - zaapelował Morawiecki.
Podczas internetowej części rozmowy z Krzysztofem Ziemcem premier Mateusz Morawiecki odpowiadał na pytania nadesłane przed internautów do redakcji RMF FM.
"Jestem nauczycielem, mam pytanie, czy rząd planuje zakup bezpiecznych medycznych maseczek, które zapewnią zachowanie zdrowia lub życia? W mojej szkole zachorowała około połowa kadry" - pytał Grzegorz z Nowej Dęby.
Premier zapewnił, że zaraz po zakończeniu rozmowy zainterweniuje w tej sprawie. Masek mamy dużo, więc ja zaraz po wyjściu ze studia dam taką dyspozycję, żeby do szkół przekazać jak największą liczbę tych najbezpieczniejszych masek. (...) Przynaglę różne służby, żeby sprawdziły to, czy różnego rodzaju sprzętów jest wystarczająco dużo, również w placówkach oświatowych - zadeklarował.
Trzecia fala to realne zagrożenie - ostrzegał premier. Miejmy obawy przed tym, co będzie w styczniu, lutym, marcu. W całej Unii Europejskiej zastanawiają się nad zaostrzeniem restrykcji na najbliższy czas - tak odpowiedział szef rządu na pytanie o poluzowanie restrykcji na czas świąt. Chcemy chyba, żeby nasi dziadkowie, nasi najbliżsi przeżyli te święta, to jest najważniejsze - podkreślił premier.
Zapewnił, że wszystkie branże, które są dotknięte przez skrócony termin ferii, zostaną najbardziej wsparte ze strony finansowej. Co do ferii i co do czasu poświątecznego, to powinien być czas, kiedy zmniejszymy naszą mobilność, to powinien być czas dobrowolnej narodowej kwarantanny - mówił.
Krzysztof Ziemiec pytał szefa rządu o to, czy nie widzi śmieszności w tym, że stoki narciarskie są otwarte, a hotele są zamknięte. Mateusz Morawiecki stwierdził, że nie widzi takiej śmieszności. Lasy Państwowe są też otwarte, mimo, że różne hotele przy drogach są nieczynne. Nikt, kto nie porusza się w celach zawodowych, nie powinien tam dłużej przebywać - zauważył premier. Lasy, Parki Narodowe, stoki, ścieżki zdrowia są otwarte. Na spacer, na świeże powietrze tak. Ale wyjazd na dłużej nie, ponieważ grozi to wzrostem zakażeń - dodał szef rządu i zastrzegł, że "do końca marca nie podejmuję się przewidywać niczego, ponieważ pandemia zaskakuje wszystkich".
W związku z pandemią koronawirusa rząd wprowadził ponownie obowiązek zdalnego nauczania na wszystkich szczeblach edukacji od 9 listopada. Początkowo uczniowie mieli uczestniczyć w lekcjach online do końca listopada, jednak restrykcje dotyczące szkół zostały przedłożone do końca ferii, które w tym roku cała Polska będzie miała w terminie 4-17 stycznia.
Opieka w placówkach oświatowych jest zapewniona jedynie dla dzieci medyków i służb mundurowych. Każdy nauczyciel ma też możliwość zrefinansowania 500 zł kosztów sprzętu elektronicznego niezbędnego do nauki zdalnej.