Policja we Frankfurcie nad Menem w zachodnich Niemczech użyła armatki wodnej podczas zorganizowanego w tym mieście protestu przeciwko lockdownowi. Funkcjonariusze ostatecznie przerwali zgromadzenie, gdyż nie przestrzegano na nim zasad noszenia masek i dystansu społecznego.
Ok. 600 osób z luźno zorganizowanego ruchu Querdenker (Nonkonformista), sprzeciwiającego się rządowym ograniczeniom mającym na celu powstrzymanie wzrostu infekcji koronawirusem, wyszło w sobotę na ulice Frankfurtu. Policja użyła armatki wodnej, żeby odblokować trasę przejścia demonstracji, którą kilkakrotnie blokowało ok. 300 kontrdemonstrantów, osób protestujących przeciwko ruchowi Querdenker.
Rzecznik policji powiedział, że wiec został przerwany po tym, jak protestujący wielokrotnie zlekceważyli zasady dotyczące noszenia masek i zachowania dystansu społecznego.
Tymczasem czołowi niemieccy politycy wskazywali, że szybkie złagodzenie listopadowej ogólnokrajowej kwarantanny jest mało prawdopodobne.
Od 2 listopada w Niemczech zaczęły obowiązywać nowe restrykcje, które w mediach nazwane zostały "lockdownem w wersji light". Zgodnie z nowymi ustaleniami w miejscach publicznych mogą wspólnie przebywać członkowie tylko dwóch gospodarstw domowych, maksymalnie 10 osób. Teatry, opery, sale koncertowe, kina, parki rozrywki powinny być zamknięte od 2 do co najmniej 30 listopada. Zakazane są imprezy rozrywkowe i rekreacyjne. W tym samym czasie mają być zamknięte restauracje, bary, kluby, dyskoteki i puby. Stołówki będą nadal otwarte.
Minister zdrowia Jens Spahn powiedział na zorganizowanym w sieci wydarzeniu CSU, partii kanclerz Angeli Merkel, że "przed nami ciężkie tygodnie, a może nawet miesiące".
Potrzeba bardzo dużo czasu, nawet przy bardzo surowych środkach (obniżenie wskaźników infekcji) - zauważył Spahn, wskazując na południowoniemiecki okręg Berchtesgaden, który jest całkowicie zamknięty od 20 października.
Konserwatywny premier Bawarii Markus Soeder powiedział, że nie spodziewa się złagodzenia jakichkolwiek zasad kwarantanny przed końcem listopada. Czy trzeba będzie je przedłużyć? Możliwe, przekonamy się - zauważył. I dodał, że decyzje będą podejmowane w zależności od tego, jak pandemia rozwinie się w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann powiedział dziennikowi "Augsburger Allgemeine", że złagodzenie środków lockdownu w okresie Bożego Narodzenia będzie możliwe tylko wtedy, gdy liczba nowych infekcji znacznie spadnie.
Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem w Niemczech wzrosła w ciągu ostatniej doby o 22 461, do 775 556 - wynika z danych opublikowanych w sobotę przez berliński Instytut im. Roberta Kocha (RKI). Zmarło kolejnych 178 osób z Covid-19, przez co liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w RFN wzrosła do 12 378.