Włoski skoczek wzwyż Gianmarco Tamberi przeprasza żonę za zgubioną obrączkę, która spadła mu do Sekwany podczas piątkowej ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich, gdy pełnił funkcję chorążego.
"Za dużo wody, za dużo straconych w ostatnich kilku miesiącach kilogramów, a może niepohamowany entuzjazm w związku z tym, co się działo" - napisał sportowiec w mediach społecznościowych w poście skierowanym do żony Chiary Bontempi-Tamberi.
Złoty medalista igrzysk olimpijskich w Tokio wskazał, że prawdopodobnie splot tych wszystkich trzech okoliczności sprawił, że stracił obrączkę.
"Poczułem ten moment, jak obrączka się ześlizguje, widziałem, jak leci. Podążałem za nią wzrokiem, aż zobaczyłem, jak odbija się od wnętrza łodzi i w końcu wpadła do rzeki" - relacjonował.
"Te kilka chwil trwało dla mnie wieczność. Ale z drugiej strony, jeśli to już musiało się wydarzyć, to chyba nie mógłbym wymyślić lepszego miejsca niż Miasto Miłości. Pozostanie w nim na zawsze" - dodał.
Włoch stwierdził, że ten wypadek będzie pretekstem do odnowienia przysięgi i ponownego zawarcia związku małżeńskiego, a być może także impulsem, by powalczyć o drugie olimpijskie złoto.
"Niech to będzie dobry znak, aby jednak przywieźć do domu jeszcze więcej złota" - podsumował.