Maria Andrejczyk nie powtórzyła sukcesu sprzed trzech lat w Tokio, gdzie zdobyła srebrny medal olimpijski w rzucie oszczepem. Polka w sobotnim finale igrzysk w Paryżu zajęła dopiero ósme miejsce. Złoty medal zdobyła Japonka Haruka Kitaguchi.

Maria Andrejczyk kilka dni temu bardzo pewnie wygrała kwalifikacje, uzyskując już w pierwszym rzucie 65,52 m. Był to najlepszy wynik naszej oszczepniczki w tym sezonie.

Nic dziwnego, że Polka mierzyła w podium, a zęby na sukces 28-latki ostrzyli sobie polscy kibice. Niestety, Andrejczyk nie była dziś w najlepszej dyspozycji.

Polka po trzech rzutach z wynikiem 62,44 m zajmowała ósme miejsce. Prowadziła Japonka Haruka Kitaguchi (65,80 m) przed Jo-Ane van Dyk z RPA (63,93 m) i Czeszką Nikolą Ogrodnikovą (63,68 m).

Do wąskiego finału awansowało osiem zawodniczek; cztery odpadły po trzech próbach. W kolejnych trzech rzutach Andrejczyk nie zdołała poprawić swojego wyniku i finalnie zajęła dopiero ósme miejsce.

Co ciekawe, gdyby polska oszczepniczka powtórzyła dziś rezultat z kwalifikacji, to obroniłaby srebrny medal wywalczony przed trzema laty w Tokio.

Złoto w sobotę zdobyła Haruka Kitaguchi, srebro wywalczyła Jo-Ane van Dyk, a brąz - Nikola Ogrodnikova. Każda z nich swoją najlepszą próbę odnotowała w trzech pierwszych rzutach.

Maria Andrejczyk trzeci raz wystąpiła w olimpijskim finale. W 2016 roku w Rio de Janeiro była czwarta, a trzy lata temu w Tokio została wicemistrzynią olimpijską.