Chodzi o "ostateczne konsultacje" - poinformował premier Malty Joseph Muscat, komentując kolejną już przerwę w obradach szczytu strefy euro ws. nowego programu pomocy dla Grecji. Jak przekazały anonimowe źródła dyplomatyczne, Ateny wciąż mają zastrzeżenia do propozycji kompromisu.

W nocy obrady szczytu były zawieszone przez blisko cztery godziny - trwały wówczas konsultacje w węższym gronie. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk spotkał się z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollandem, by wypracować projekt kompromisu.

Choć przed godziną 5 nad ranem Tusk wznowił obrady szczytu w gronie 19 państw eurolandu i propozycja kompromisu trafiła na stół, to godzinę później źródła dyplomatyczne poinformowały, że Ateny wciąż mają zastrzeżenia do uzgodnień. Sprzeciwiają się zapisowi, że udział Międzynarodowego Funduszu Walutowego w programie pomocy miałby być warunkiem wstępnym zgody eurolandu na nowe wsparcie. Drugie zastrzeżenie - jak wynika z nieoficjalnych informacji - dotyczy propozycji, by Grecja przekazała do specjalnego funduszu powierniczego majątek państwowy wart do 50 mld euro. Dochody z jego prywatyzacji byłyby przeznaczone na pokrycie spłat zadłużenia Aten. Fundusz miałby być zarządzany przez Greków, ale pod nadzorem instytucji europejskich. Według dyplomatów, Grecja byłaby w stanie zgodzić się na zapis o przekazaniu do funduszu majątku o wartości 17 mld euro.

Podstawą do dyskusji był dokument, przedłożony wczoraj przez ministrów finansów państw strefy euro i przewidujący dodatkowe warunki, od których uzależniono zgodę na rozpoczęcie negocjacji ws. trzeciego programu pomocowego dla Grecji. Ateny miałyby zobowiązać się m.in do przyjęcia już do 15 lipca kilku ustaw wprowadzających reformy - m.in. podatku VAT i systemu emerytalnego.

W ubiegłym tygodniu zagrożona bankructwem Grecja poprosiła strefę euro o wsparcie w wysokości 53,5 mld euro na okres trzech lat. Pieniądze miałyby pochodzić z Europejskiego Mechanizmu Stabilności.

(edbie)