Grecy powiedzieli oszczędnościom "nie". W Europie negocjacyjny maraton

Poniedziałek, 6 lipca 2015 (08:11)

Na jutro szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał nadzwyczajny szczyt przywódców krajów strefy euro ws. Grecji. Od wczoraj rozmawia z nimi szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Na razie jednak mało prawdopodobne wydają się rozmowy z władzami w Atenach. W niedzielnym referendum Grecy opowiedzieli się przeciwko międzynarodowej pomocy, której warunkiem były reformy i dalsze oszczędności.

Premier Grecji będzie zabiegał o rozpoczęcie nowych negocjacji z międzynarodowymi wierzycielami. "Ateny gotowe są do reform, ale potrzebne są także inwestycje i restrukturyzacja zadłużenia" - powiedział Aleksis Cipras późnym wieczorem w wystąpieniu telewizyjnym. We wczorajszym... czytaj więcej

Za zwołaniem nadzwyczajnego szczytu przywódców eurolandu ws. Grecji opowiedzieli się wcześniej kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande.

Komisja Europejska informowała natomiast w niedzielę, że jej szef Jean-Claude Juncker jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek, a także w poniedziałek będzie rozmawiał na temat Grecji z przywódcami 18 państw strefy euro. Na poniedziałkowy poranek zapowiedziano ponadto telekonferencję z udziałem Junckera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego i Jeroena Dijsselbloema, szefa eurogrupy, w skład której wchodzą ministrowie finansów państw strefy euro. Spotkanie tych ostatnich odbędzie się natomiast we wtorek przed zaplanowanym na godzinę 18 szczytem państw strefy euro.

Jeszcze w niedzielę wieczorem o wyniku referendum w Grecji rozmawiali telefonicznie kanclerz Niemiec i prezydent Francji. Dzisiaj mają się spotkać w Paryżu.

Na razie rozmowy z rządem Ciprasa mało prawdopodobne

Komisja Europejska przyjmuje do wiadomości i szanuje wynik referendum w Grecji - podkreślono w komunikacie wydanym w niedzielę późnym wieczorem.

61,31 procent uczestników greckiego referendum ws. warunków zagranicznej pomocy zagłosowało na "nie", 38,69 procent głosujących poparło te warunki - podało nad ranem greckie MSW po przeliczeniu wszystkich głosów. Odrzucenie pakietu pomocowego międzynarodowych wierzycieli fetowały w nocy... czytaj więcej

Przewodniczący eurogrupy ocenił natomiast, że wynik greckiego referendum jest "godny pożałowania" dla przyszłości tego kraju. Dla przywrócenia wzrostu greckiej gospodarce trudne działania i reformy są nieuniknione - napisał Jeroen Dijsselbloem w oświadczeniu. Jak podkreślił, eurogrupa czeka teraz na inicjatywę ze strony władz w Atenach.

Z komunikatu KE, a także wypowiedzi niemieckich polityków wynika jednak, że na razie nie będzie rozmów z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem. Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel - który jest szefem SPD, partii tworzącej wraz z CDU i CSU rząd Angeli Merkel - powiedział dziennikowi "Tagesspiegel", że po odrzuceniu przez Greków w referendum programu pomocowego trudno mu sobie wyobrazić, by doszło do nowych negocjacji.

Sceptycznie o możliwości natychmiastowego podjęcia rozmów wyraził się również przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.

(edbie)

Artykuł pochodzi z kategorii: Raport: Grecja na krawędzi

RMF FM/PAP