Krzysztof Zimnoch przez techniczny nokaut pokonał Mike'a Mollo na gali bokserskiej w Szczecinie. W szóstej rundzie Amerykanin doznał urazu lewego barku i trener Sam Collona poddał podopiecznego. Był to drugi pojedynek obu pięściarzy: przed rokiem w Legionowie Mollo znokautował Polaka w pierwszej rundzie.

Krzysztof Zimnoch przez techniczny nokaut pokonał Mike'a Mollo na gali bokserskiej w Szczecinie. W szóstej rundzie Amerykanin doznał urazu lewego barku i trener Sam Collona poddał podopiecznego. Był to drugi pojedynek obu pięściarzy: przed rokiem w Legionowie Mollo znokautował Polaka w pierwszej rundzie.
Krzysztof Zimnoch (po prawej) i Amerykanin Mike Mollo podczas walki w kategorii ciężkiej na gali boksu zawodowego w Szczecinie /Marcin Bielecki /PAP

Do starcia w Legionowie Zimnoch był niepokonany na zawodowym ringu: miał na koncie 19 walk, z których 18 rozstrzygnął na swoją korzyść, zaś w jednym przypadku sędziowie orzekli remis. Polak uchodził za faworyta walki z bardziej doświadczonym Amerykaninem (obecny rekord: 21-7-1, 13 KO), ale ten rozprawił się z nim już w pierwszej rundzie.

Przed rewanżem w Szczecinie Zimnoch zapewniał, że tym razem nie da się zaskoczyć. Jestem we wszystkich elementach lepszym bokserem niż rok temu - zapewniał.

Przez pierwsze dwie rundy pojedynku pięściarze z rzadka skracali dystans. Pod koniec drugiej Zimnoch prawym sierpem powalił Amerykanina na deski, a ten dotrwał do gongu po liczeniu tylko dlatego, że stało się to w ostatniej sekundzie.

W trzeciej partii Polak z impetem ruszył na rywala: zasypywał go seriami ciosów, Mollo chwiał się na nogach. Kilka razy jednak Zimnoch sam zbytnio się odsłonił i nadział na kontry.

Po walce zaś relacjonował: Nie chciałem się wystrzelać za szybko. Chciałem, żeby ludzie jeszcze pooglądali trochę boksu.

W czwartej rundzie to Amerykanin wyprowadził więcej ciosów, ale te w wykonaniu Polaka były mocniejsze i robiły na rywalu większe wrażenie.

Pod koniec szóstej rundy Zimnoch ponownie przypuścił szturm: zepchnął Mollo do lin i wyprowadzał serie sierpowych.

Kontrowanie Mollo sierpowymi jest o tyle łatwe, że on ma słabe nogi i leci głową do przodu - komentował później.

Mollo ponownie dotrwał do końca rundy, ale później nie był już w stanie kontynuować walki.

W innych pojedynkach szczecińskiej gali najlepsze wrażenie pozostawili Michał Syrowatka i Paweł Stępień. Syrowatka - waga junior półśrednia - pokonał przez techniczny nokaut Filipińczyka Elmo Trayę. Stępień natomiast, walczący w wadze półciężkiej, potrzebował niespełna rundy, by pokonać Ukraińca Artema Redkina.


(e)