Benedykt XVI pokornie usunął się w cień i zdawał się powrócić do roli kardynała-dziekana, by ukazać wielkość Jana Pawła II - tak watykanista dziennika "Corriere della Sera" Luigi Accattoli podsumował uroczystości beatyfikacyjne polskiego papieża.
Publicysta największej włoskiej gazety napisał: Co takiego zobaczyliśmy w niedzielę na Placu świętego Piotra i w całym Rzymie? Zobaczono na nowo - pod względem liczby i zapału - tłum, jaki był na pogrzebie papieża Wojtyły i usłyszeliśmy znów okrzyk "Santo subito".
Usłyszeliśmy papieża Ratzingera opisującego nowego błogosławionego, jako "giganta" i "skałę"- zauważył Accattoli.
Jego zdaniem najlepiej ujął to archiprezbiter bazyliki świętego Piotra kardynał Angelo Comastri mówiąc: Wydawało się, że Benedykt XVI stał się malutki, by ukazać światu wielkość Jana Pawła II. Watykanista dodał następnie: Uderzyła pokora papieża teologa, który na jeden dzień cały oddał się na służbę postaci i przesłaniu nowego błogosławionego.
Do tego stopnia, że pod koniec homilii wydawało się, że (Benedykt XVI) powrócił do swej poprzedniej roli "kardynała dziekana", w jakiej przewodniczył w 2005 roku pogrzebowi i zwrócił się do poprzednika, jakby on był wciąż papieżem: "Ojcze Święty, pobłogosław nas!" - ocenił komentator "Corriere della Sera".