Krajowa Rada Sądownictwa nadal nie otrzymała od Prokuratury Krajowej dokumentów w sprawie antysemickich wpisów jednego z członków Rady Jarosława Dudzicza - dowiedział się reporter RMF FM. Cztery lata temu sędzia pod pseudonimem miał napisać o Żydach: "podły, parszywy naród, nic im się nie należy".

Szef KRS wnioskował o dokumenty w sprawie blisko dwa tygodnie temu. Dotychczas nie dostał jednak żadnej odpowiedzi. 

Dlatego - jak ustalił reporter RMF FM - Leszek Mazur przypomni się Prokuraturze Krajowej i ponownie zwróci się z wnioskiem o przekazanie dokumentów. 

Co ciekawe, siedziby KRS i Prokuratury Krajowej są zlokalizowane przy tej samej ulicy, kilkadziesiąt metrów od siebie. 

Jeżeli materiały nie trafią do końca tygodnia, to Krajowa Rada Sądownictwa nie będzie mogła się nimi zająć na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu. Taki scenariusz oznaczałby, że sprawa skandalicznych wpisów Jarosława Dudzicza mogłaby zostać omówiona przez KRS najszybciej w II połowie października, czyli po wyborach parlamentarnych. 

Miał zamieszczać antysemickie wpisy, ma być jednym z uczestników "afery hejterskiej"

To "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że zastępca rzecznika prasowego KRS sędzia Jarosław Dudzicz miał w 2015 roku zamieszczać w internecie - za pośrednictwem anonimowego profilu - antysemickie wpisy.

Podły, parszywy naród, nic im się nie należy - taki wpis o Żydach, jak pisał dziennik, umieścił w internecie anonimowy użytkownik "jorry123".

Według "GW", prokuratorzy "ustalili, że 'jorry123' to Jarosław Dudzicz, wtedy jeszcze sędzia Sądu Rejonowego w Słubicach".

Według doniesień mediów, sędzia Jarosław Dudzicz ma być też jednym z bohaterów tzw. afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości. W drugiej połowie sierpnia portal Onet podał, że ówczesny wiceszef resortu Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące sędziów, krytykujących PiS-owskie zmiany w sądownictwie. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra.

Według doniesień portalu, w akcję hejtowania mieli być zaangażowani także m.in. członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia Sądu Najwyższego Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec.

Po ujawnieniu afery Piebiak podał się do dymisji.