Polskie Linie Lotnicze LOT sprzedały Boeinga767, którym w listopadzie ubiegłego roku awaryjnie lądował kapitan Tadeusz Wrona. Maszyna pozbawiona silników i osprzętu stała się własnością brytyjskiej firmy Casco Limited, która zaoferowała za nią cenę wyższą niż konkurencja. LOT nie ujawnia, o jaką dokładne kwotę chodzi.
LOT poinformował, że w trakcie negocjacji z Brytyjczykami ustalono nie tylko szczegóły sprzedaży maszyny. Rozmowy dotyczyły także usunięcia samolotu z bazy technicznej LOT-u, gdzie się obecnie znajduje i jego dalszej utylizacji.
Boeing 767-300, nazywany przez lotników "Papa Charlie", został wyleasingowany przez PLL LOT od amerykańskiej spółki Air Castle. Po awaryjnym lądowaniu na warszawskim Okęciu i zakończeniu badań przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych rozpoczęły się rozmowy pomiędzy LOT-em, właścicielem maszyny i jej ubezpieczycielem. W trakcie negocjacji ustalono, że przywrócenie boeinga do stanu pozwalającego na dalsze latanie jest nieopłacalne.
Ostatecznie LOT przejął samolot na własność, a później ogłosił przetarg na sprzedaż maszyny. Takie rozwiązanie uznano za optymalne i pozwalające na pokrycie przez firmę części strat związanych z awarią.
Maciej Nycz
Copyright © 1999-2025 RMF24.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu