W sieci zamieszczono kolejnego maila, który ma rzekomo pochodzić ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Z korespondencji wynika, że Mariusz Muszyński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, miał kontaktować się z premierem za pośrednictwem prywatnego konta, pod pseudonimem.
Korespondencja, która wyciekła w ostatnim czasie, pochodzi z połowy sierpnia 2018 roku, kiedy w Polsce trwała kampania przed wyborami samorządowymi. Dotyczyła między innymi wynagrodzeń funkcjonariuszy SOP, a także spotkania z wyborcami w Sandomierzu.
Punkt 2. dotyczy korespondencji premiera Mateusza Morawieckiego z sędzią TK Mariuszem Muszyńskim. "Dzwonił sędzia Muszyński aby upewnić się, że jego mail dotarł do Ciebie - uprzedzał (i prosił o przekazanie Ci abyś nie był zaskoczony), że wysyła Ci listy z adresu Lucius Domitius". Morawiecki miał odpisać: "Tak - doszedł. Rzeczywiście z dziwnego adresu".
Sędzia "Trybunału Konstytucyjnego" Muszyński koresponduje mailowo z premierem używając skrzynki z pseudonimem. Tak pisowska gangrena zniszczyła tę instytucję. Sytuacja kompromituje też Morawieckiego. Zaraz się okaże, że to on sam pisał "orzeczenia" tej atrapy - napisał na Twitterze, publikując rzekomą korespondencję wiceszef Platformy Obywatelskiej.