Słoweńcy latali zdecydowanie najdalej na skoczni w austriackim Bad Mitterndorf i zostali drużynowymi mistrzami świata w lotach narciarskich. Podium uzupełnili Austriacy i Niemcy. W finałowej serii swoje trzy grosze dołożył silny wiatr wiejący w plecy skoczków. Reprezentacja Polski zajęła ósme miejsce. Po dyskwalifikacji Aleksandra Zniszczoła straciliśmy szanse na czwartą lokatę, która była w zasięgu Biało-Czerwonych. Przy odrobinie szczęścia moglibyśmy walczyć nawet o podium.
Polacy po pierwszej serii konkursu zajmowali 5. miejsce. Jako pierwszy z z naszych zawodników skakał Aleksander Zniszczoł. Lot na 221,5 m pozwolił naszym zawodnikom zajmować czwarte miejsce po pierwszej turze (za Niemcami, Słowenią i Austrią).
W drugiej kolejce nieźle skoczył Kamil Stoch - 211 metrów. Tym samym Biało-Czerwoni utrzymali czwartą pozycję - powiększając przewagę nad piątymi Norwegami.
Następnie na rozbiegu pojawił się Dawid Kubacki. Polak skoczył 206,5 m. Ten wynik nadal utrzymywał nas na czwartej pozycji, ale przewaga nad Norwegami - po doskonałym skoku Mariusa Lindvika (230 m) spadła do 6,9 pkt. W tej kolejce kiepsko spisał się natomiast Stephan Leyhe (198,5 m). Nasza strata do trzecich Niemców wynosiła w tym momencie 27 pkt.
Jako ostatni z Polaków w pierwszej serii na skoczni pojawił się Piotr Żyła. 6. zawodnik konkursu indywidualnego mistrzostw świata w lotach tym razem skoczył 212,5 m.
Chwilę później świetnie poleciał Ryoyu Kobayashi (233,5 m), dzięki czemu Japończycy zmniejszyli stratę do Polaków do 20 pkt.
Po skoku Johanna Andre Forfanga (232 m) Biało-Czerwoni spadli za Norwegów (strata 16,8 pkt).
Na półmetku rywalizacji Słowenia wyprzedzała Austrię o 31,9 punktu, a Niemcy - o 45,2. Najsłabszą odległość w prowadzącej drużynie osiągnął Peter Prevc, ale to było... 226 metrów!
W finale po drugim skoku Lovro Kosa (208 m) przewaga Słowenii jednak znacząco stopniała. Peter Prevc jednak nieco poprawił notowania drużyny, a swoje ewentualne nadzieje rozwiali też sami rywale.
Ponownie słaby skok w reprezentacji Niemiec przy mocnym wietrze w plecy oddał Leyhe. U Austriaków w finale zawiódł Jan Hoerl. Domen Prevc też miał problemy i wydawało się, że zamiata już końcówkami nart zeskok, ale ostatecznie poleciał dużo dalej niż przeciwnicy i Słoweńcy odrobili to co wcześniej stracili.
Timi Zajc po ostatnim skoku mógł z kolegami świętować zdobycie złota. Austriacy wywalczyli srebrne, a Niemcy brązowe medale. Słoweńcy zamknęli konkurs z 26,5 punktami przewagi nad drugim miejscem.
W drugiej serii nasze marzenia o zajęciu czwartego miejsca prysły jak bańka mydlana po dyskwalifikacji Zniszczoła za niewłaściwy kombinezon. Drugi skok Polaka na 215,5 metra został więc anulowany, a Biało-Czerwoni spadli na 8. lokatę.
Stoch w finale osiągnął 210 metrów. Kubacki lądował na 195 metrze. Żyła nie poradził sobie z wiatrem w plecy. 177,5 metra oznaczało, że ostatecznie nie zdołaliśmy wyprzedzić Finów i w finale zajęliśmy ostatnią lokatę.
1. Słowenia (L. Kos, P. Prevc, D. Prevc, T. Zajc) - 1615,4
2. Austria (M. Hayboeck, M. Fettner, J. Hoerl, S. Kraft) - 1588,9
3. Niemcy (P. Paschke, K. Geiger, S. Leyhe, A. Wellinger) - 1549,9
4. Norwegia (R. Pedersen, D.A. Tande, M. Lindvik, J.A. Forfang) - 1502,9
5. Japonia (R. Nikaido, N. Nakamura, J. Kobayashi, R. Kobayashi) - 1493
6. Szwajcaria (S. Hauswirth, S. Ammann, R. Imhof, G. Deschwanden) - 1389,3
7. Finlandia (E. Nousiainen, K. Valto, A. Aalto, N. Kytosaho) - 1300,4
8. Polska (A. Zniszczoł, K. Stoch, D. Kubacki, P. Żyła) - 1279,1
9. Stany Zjednoczone (E. Belshaw, K. Bickner, D. Dean, T. Frantz) - 647,2