Myślę, że tę wiadomość trzeba czytać w szerszym kontekście, w którym najpierw widać piątkową, dość gwałtowną, decyzję pana Poręby o rezygnacji z bycia szefem sztabu wyborczego. Potem przez dwie doby PiS tak naprawdę nie miał szefa sztabu wyborczego. Później PiS nagle rezygnuje właściwie ze swojej wielkiej zapowiadanej konferencji w Łodzi i przenosi ją gdzieś na Dolny Śląsk. Ten pierwszy etap kampanii wyborczej PiS-u znalazł się w głębokim kryzysie – mówił w Radiu RMF24 prof. Sławomir Sowiński, politolog i socjolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, który w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim skomentował zmiany w rządzie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Prof. Sławomir Sowiński powiedział, że to, że Jarosław Kaczyński został jedynym wicepremierem w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, nie powinno dziwić. Natomiast osobliwość polskiej polityki polega na tym, że ta wiadomość budzi sensację - dodał.
Tomasz Terlikowski zapytał swojego rozmówcę o to, czy Jarosław Kaczyński jest w pewnym sensie kartą w poszerzaniu elektoratu? Można powiedzieć, że PiS w tym momencie idzie dokładnie pod prąd swoim strategiom wyborczym z roku 2015 i 2019, bo wtedy, kiedy rzeczywiście zbliżały się poprzednie wybory, PiS prezentował się jako partia modernizacyjna. (...) I taka też była. I w tej chwili PiS zmienia tę strategię i chyba przyjmuje defensywną strategię. To znaczy nie jesteśmy partią modernizacji, tylko jesteśmy partią, która ma bronić twierdzy naszych przekonań, ma bronić twierdzy naszej suwerenności, ma bronić twierdzy naszego elektoratu - odpowiedział.
Ekspert zauważył, że być może PiS przygotowuje się na ewentualną przegraną w tych wyborach i wygraną w kolejnych. Może PiS zrozumiał, że tych wyborów może już nie wygrać. Natomiast po wyborach może się rozpocząć bardzo ważna gra o to, czy np. rząd, który ewentualnie powoła opozycja, gdyby wygrała wybory, będzie na tyle słaby i podzielony, że po kilku miesiącach będą konieczne, kolejne przyspieszone wybory - analizował.
Prof. Sowiński dodał, że ta strategia defensywna jest rozgrywana ze świadomością, że PiS będzie miał "sprzyjające warunki zewnętrzne". Jeszcze przez dwa lata prezydentem jest Andrzej Duda, Trybunał Konstytucyjny, Narodowy Bank Polski, wszystkie te instytucje, będą PiS-owi sprzyjały. I na pewno nie będą sprzyjały opozycji - mówił gość Radia RMF24.
Prof. Sławomir Sowiński na pytanie dziennikarza o powrót do zakonu Porozumienia Centrum, czyli partii Jarosława Kaczyńskiego z początku lat 90. XX wieku, która z czasem stanowiła personalny trzon Prawa i Sprawiedliwości, odpowiedział: Jarosław Kaczyński inaczej niż Donald Tusk zadbał jednak o to, żeby w PiS-ie pozostała stara gwardia. Można powiedzieć, ten trzon kadrowy jeszcze z czasów Porozumienia Centrum, do którego Jarosław Kaczyński w takich momentach kryzysów może się odwołać. (...) To, że Jarosław Kaczyński stawia na Joachima Brudzińskiego, to też jest chyba taka próba zmobilizowania partii, przypomnienia jej tego podstawowego politycznego credo. Przypomnienia, że polityka nie jest tylko przestrzenią dla "tłustych kotów", tylko to jest przestrzeń walki i drogi, którą kiedyś rzeczywiście Porozumienie Centrum szło pod prąd, pod wiatr - zakończył prof. Sowiński.
Opracowanie: Wiktoria Urban