Przyjęte w Rosji w trybie ekspresowym przepisy dotyczące poboru do armii mają na celu złapanie ludzi, którzy wcześniej uchylali się od służby wojskowej - przekonywał w radiu RMF24 komandor Maksymilian Dura z portalu Defence 24.

REKLAMA

Gość Tomasza Terlikowskiego zwracał uwagę na podpisane przez prezydenta Putina zmiany w przepisach o poborze do rosyjskiej armii. Ustawa zezwala władzom na wydawanie elektronicznych zawiadomień poborowym i rezerwistom powoływanym do służby w siłach zbrojnych. Wcześniej uchylenie się od wojska było stosunkowo proste.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

‘Putin jest dociśnięty do muru’. Maksymilian Dura o nowych zasadach poboru w Rosji

Wystarczyło nie odebrać powołania do wojska. W jaki sposób? Na przykład zamykając drzwi. Teraz takiej możliwości po prostu już nie będzie - tłumaczy komandor Maksymilian Dura.

Wprowadzona ustawa stanowi dosyć duży problem dla ludzi - zauważa ekspert Defence24. W przypadku jeśli ktoś nie stawi się na wezwanie, zaczynają się naciski administracyjne.

Na przykład nie pozwala się im prowadzić samochodów, nie pozwoli im się prowadzić biznesów, nie pozwoli im się brać kredytów, ale później grozi im także więzienie - wyjaśnia komandor Dura. Jak zauważa, może to być przygotowanie do tego, by wyłapać tych, którzy starają się uniknąć służby wojskowej i wysłania na Ukrainę.

Zdaniem komandora Dury, Putin został dociśnięty do muru i ma problem z pozyskaniem poborowych.

W internecie można znaleźć zdjęcia pokazujące, jak wygląda pobór i jacy ludzie są brani (do rosyjskiego wojska - przyp. red). Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to materiał na dobrego żołnierza. Trzeba zdobyć młodych, ale młodzi, silni, najbardziej wysportowani mają tak doskonałą umiejętność kamuflowania się w Federacji Rosyjskiej, że rzeczywiście trudno ich złapać. Teraz ukrycie się będzie dla nich o wiele trudniejsze - dodaje komandor Dura. Rosyjskie władze zmieniły przepisy w ten sposób, że odwróciły sytuację. Teraz to nie państwo ma dostarczyć powołanie, ale obywatel ma sprawdzać, czy otrzymał wezwanie do wojska.

Stanie się to niewątpliwie problemem dla tych ludzi i być może znowu spowoduje, że będą próbowali uciec poza granice Federacji Rosyjskiej. Taka fala już raz była, część z tych ludzi wróciła i być może teraz znowu wyjedzie - stwierdza Dura.

Zdaniem gościa Tomasza Terlikowskiego, poborowi będą wykorzystywani tylko po to, żeby utrzymać rosyjskie status quo na Ukrainie. Status taki, który w tej chwili istnieje. Czy to się uda? Moim zdaniem nie - ocenia komandor Dura.