W kolejnym odcinku wakacyjnego cyklu "Wiem, dokąd jadę" Magdalena Karwat-Marek skupia się na Albanii. O tym pięknym kraju rozmawiała z Izabelą Nowek. "Ktoś lubi plażowanie? Jest wybrzeże, są hotele. A jeśli ktoś lubi zwiedzać? Są i zabytki z listy UNESCO. Są piękne, fajne, ciekawe miejsca" - mówiła Polka mieszkająca w Albanii, autorka książki o tym kraju i przewodniczka turystyczna.
"Wiem, dokad jadę" to wakacyjny cykl w Radiu RMF24, w którym Magdalena Karwat-Marek gości Polaków mieszkających w przeróżnych częściach świata, najpopularniejszych kierunkach wakacyjnych wypadów. Rozmawia z nimi o mniej oczywistych obliczach miejsca, które stało się ich domem. Przybliżyliśmy Wam w ten sposób między innymi to, jak wygląda teraz Gruzja, Chorwacja, Tunezja czy Hiszpania. Premiera w każdy wakacyjny poniedziałek w internetowym Radiu RMF24 oraz w aplikacji RMF On. Wcześniejsze odcinki znajdziesz TUTAJ>>> .
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Albanii przez lata towarzyszyły pewne stereotypy, które odstraszały podróżnych. Nie była ona postrzegana jako bezpieczny kraj. Przekonanie, że Albańczycy to dziki naród, że jest niebezpiecznie, w ogóle po co tam jechać, to coś, co bardzo ciężko było przeskoczyć. Wiele tych rzeczy wynikało z czasów komunizmu, które zupełnie wymazały Albanię z mapy Europy. To jest jedna sprawa. Druga jest taka, że lata 90 i niepokoje na Bałkanach zahaczyły o Albanię. Łatwo było ją przedstawić w bardzo złym świetle - wyjaśniała przewodniczka.
Aktualnie sytuacja nieco się zmieniła i reputacja Albanii się poprawia. Polacy też coraz częściej ją odwiedzają. Albania jest bezpieczna, też w kwestii cywilizacyjnego przejścia, mentalności, kontaktów międzyludzkich - powiedziała Nowek.
Podróżując do tego kraju, nie powinniśmy się spodziewać szoku kulturowego. Jak podkreśla rozmówczyni Magdaleny Karwat-Marek, Albania jest normalnym państwem europejskim. Problemy, z którymi możemy się spotkać, spotyka się też w innych krajach czy to bałkańskich, czy śródziemnomorskich, czy w innych państwach świata. Więc nie ma nic takiego, co zupełnie nas po prostu powali. Podkreślę tu zwłaszcza kwestie religijne, dlatego że w Albanii panuje absolutny luz i mieszanka religijna. Są muzułmanie, są meczety, ale w zupełnie innym kontekście niż my znamy. Są katolicy, są prawosławni. Religia nie ma wpływu na codzienne życie. Więc nie mamy szoku kulturowego związanego stricte z religią - mówiła mieszkanka Albanii.
Nie trudno się domyślić, że codzienne życie w Albanii to coś innego niż to, co możemy zobaczyć podczas krótkiego wypadu. O czym dyskutuje się aktualnie w tym kraju? Nowek, w odpowiedzi na to pytanie, mówi: To, co jest dyskutowane poza tematem sezonu turystycznego i tak się z nim łączy. Oczywiście, zawsze są jakieś tam wiadomości, są informacje i uwaga, są też w Albanii ostatnio dyskutowane paragony grozy.
Mówi się też o problemie śmieci, recyklingu czy wysypisk, wokół których toczy się w tym kraju kilka afer. Polityka śmieciowa jest jednym z największych problemów Albanii, zwłaszcza w kontekście turystyki. Jak przyjeżdża taka masa turystów, to to jest naturalnie, że będzie więcej śmieci. Nie oskarżam nikogo o wyrzucanie papierków, ale wszystkie oferty all inclusive, każdy hotel generują mnóstwo odpadów - tłumaczy rozmówczyni Magdaleny Karwat-Marek.
Istotną kwestią zapalną w polityce, równie emocjonującą co polityka śmieciowa, jest emigracja. Bałkany Zachodnie się wyludniają. Bardzo wielu, nie tylko Albańczyków, wyjeżdża do pracy i przez to brak rąk na rynku pracy - mówi Nowek.
Albania od lat jest wśród krajów kandydujących do członkostwa w Unii Europejskiej, ale wciąż nie została do niej przyjęta. Ta sytuacja może generować pewne problemy dla polskich turystów. Możliwość płatności kartą jest bardzo, bardzo rzadka. Albania jest krajem gotówki. Zawsze o tym mówię, bo warto mieć tego świadomość. Lepiej wziąć trochę więcej euro i nim się posługiwać - ostrzega gość.
Euro oczywiście nie jest oficjalną walutą tego państwa, ale nie ma problemu z posługiwaniem się nim. Prawie wszędzie, zwłaszcza jeżeli mówimy o kurortach turystycznych, można płacić w euro. Nie robią z tym kompletnie problemu, to jest naturalna sprawa od wielu lat, że euro funkcjonuje - opowiada przewodniczka.
Innym zagrożeniem, które może spędzać sen z powiek polskim turystom jest brak internetu. Izabela Nowek jednak uspokaja: Wi-Fi jest dostępne prawie wszędzie. Nie mówię, że wszędzie jest super światłowód i będzie szybko, ale nawet w knajpce w jakiejś wiosce, na przystanku, Wi-Fi znajdziemy.