Zaostrzono kary, które spotkają kierowców prowadzących samochód po spożyciu alkoholu. Takim osobom służby mogą od teraz konfiskować pojazdy. "Prowadzenie samochodu po pijanemu to jest wydawanie w pewnym sensie wyroku na ludzi zupełnie niewinnych" - mówił na antenie Radia RMF24 kierowca rajdowy i pilot rajdowy Maciej Wisławski.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Od 14 marca 2024 roku policja może konfiskować samochody nietrzeźwym kierowcom. Piotr Salak zapytał kierowcę i pilota rajdowego czy nowe przepisy nie są jego zdaniem zbyt surowe. Maciej Wisławski stwierdził, że to surowe, ale słuszne prawo.
Samochód w rękach pijanego kierowcy to jest narzędzie zbrodni. (...) Jeżeli zabierzemy mordercy narzędzie zbrodni, to mu niejako utrudniamy popełnianie tej zbrodni. Według mnie prowadzenie samochodu po pijanemu to jest wydawanie w pewnym sensie wyroku na ludzi zupełnie niewinnych - stwierdził Wisławski.
Prowadzenie pojazdu mając we krwi chociażby 0,25 czy 0,30 promila alkoholu również jest przestępstwem lub przynajmniej poważnym wykroczeniem. Nie będzie to jednak karane odebraniem samochodu.
"Wczorajsi" (kierowcy) mogą mieć we krwi 0,25 - 0,35 promila, a nie 1,5 - 1,6. Według mnie to, że zabierzemy narzędzie zbrodni komuś kto jest chory, (...) bo wiadomo, że tylko chory człowiek siada po pijanemu za kierownicę, to już naprawdę zrobimy kawał dobrego uczynku - zaznaczył Wisławski.
Piotr Salak zapytał rozmówcy, czy jego zdaniem wśród młodzieży i osób przygotowujących się do zdania egzaminu na prawo jazdy zwiększyła się świadomość odnośnie jazdy pod wpływem alkoholu.
Wydaje mi się, że wśród młodych ludzi panuje pewnego rodzaju niefrasobliwość, pewnego rodzaju skłonność do takiego szpanu przed znajomymi, Tu już może nie chodzi o sam alkohol, ale np. o narkotyki. Teraz to jest niestety kolejne niebezpieczeństwo, które pojawiło się obok alkoholu - stwierdził rajdowiec.
Zdaniem rozmówcy Piotra Salaka, kluczem do zmniejszenia ilości nietrzeźwych kierowców jest uświadamianie społeczeństwa.
Na pewno należałoby jakąś taką edukację zdecydowanie zintensyfikować, bo tylko edukacja, tylko pokazywanie negatywnych przykładów, tragicznych zdarzeń, może tych ludzi w jakimś sensie sprowadzić na ziemię - dodawał Wisławski.
Prowadzący zapytał Macieja Wisławskiego, czy obecnie kierowcy są bardziej odpowiedzialni, niż przykładowo 15 lat temu. Zdaniem kierowcy rajdowego kampanie edukacyjne przynoszą pozytywne rezultaty.
Jeżeli chodzi o alkohol, to na pewno nie ma już takich ilości pijanych kierowców czy takich z "syndromem dnia poprzedniego". Na pewno jest ich dużo mniej. Statystyki to pokazują. Jesteśmy na pewno na lepszej drodze. Jest to też wynik pewnego rodzaju kampanii, edukacji, uświadamiania ludziom tego, żeby nie siadać za kierownicą po spożyciu alkoholu - mówił na antenie Radia RMF24 kierowca rajdowy i pilot rajdowy Maciej Wisławski.
Opracowanie: Jakub Kulig