Katarzyna Miller to psychoterapeutka, publicystka i poetka, która w ostatnim czasie wydawała piosenkę "Śmiech i łzy" razem z Piotrem Fronczewskim. W internetowym Radiu RMF24 podzieliła się sposobami na dobre spędzenie świąt.
Katarzyna Miller zwróciła uwagę na powszechny problem, który napotykamy w okresie świąt Bożego Narodzenia - wiarę w to, że będzie to okres magiczny, zbliżony do tego, który często serwują nam filmy. Ludzie bardzo często wierzą, że ma być ten cudowny nastrój, że ma być ta niesłychana miłość, wybaczanie, ten rodzaj specjalnego przytulania - mówiła ekspertka. W swojej praktyce gabinetowej często wysłuchiwała historii pacjentów, którzy ze świąt wracali do niej z trudnymi emocjami.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Czasami ludzie nie wytrzymują w trakcie kolacji i wychodzą. Czasem zabierają się całą rodziną do domu albo się kłócą. Myślę sobie, że im bardziej podkreślamy cud, tym trudniej jest ludziom go utrzymać. Lepiej by było, gdybyśmy sobie mówili: będzie różnie - radziła psycholożka. Fajnie oczywiście się pogodzić, jeżeli ktoś ma problem z drugą osobą, czy z całą rodziną, ale jak się to nie udaje to przestańmy udawać. Nie spotykajmy na te święta. To nie jest obowiązek - dodała specjalistka.
Katarzyna Miller podzieliła się także historią swojej pacjentki. Przychodzi dziewczyna i mówi, że miała taką chwilę iluzji. Od taty, który nigdy nic jej nie dał, dostała zegarek pod choinkę. Długo się jednak nie cieszyła, bo zaraz jej powiedział, że daje jej ten zegarek, żeby zobaczyła jak czas jej tyka i nazwał "starą panną". Była to dziewczyna dwudziestoczteroletnia, ale niech by miała i pięćdziesiąt lat. To jest po prostu obrzydliwe - stwierdziła psycholożka. Do innych problemów jej pacjentów należały m.in. niepochlebne komentarze na temat wagi oraz branie kredytów w tym okresie.
Co robić, by święta nie wyglądały jak powyższe przykłady?
Specjalistka zobrazowała to inną historią. Ostatnio mi się strasznie spodobało jak dwie koleżanki spotkały się w kawiarni i jedna mówi "wiesz, barszcz już zrobiłam, posprzątałam, pierogi nalepiłam, podłogi poszorowałam, okna umyłam, firanki zawiesiłam. A co ty zrobiłaś? A druga odpowiada: "Paznokcie sobie zrobiłam". I ona ma prawdziwe święta - mówiła ekspertka.
Według Katarzyny Miller dobrym pomysłem jest ćwiczenie własnej życzliwości i zwracanie uwagi na dobre rzeczy, którzy przygotowali nasi bliscy. Przecież nie musimy się natychmiast szybko potem znowu spotykać, jeżeli nie ma między nami przyciągania, ale możemy wytrzymać i tak się poczuć nawet dumni. Namawiałabym, aby siebie pochwalić, że nie dałam się sprowokować, nie odpowiedziałam na coś złośliwego albo powiedziałam "wiesz, mam inne zdanie niż ty" - mówiła. Według niej pomocne mogą być także stanowczość, ucinanie niekomfortowych dla nas tematów i poczucie, że nikt nie ma prawa włazić w moje intymne sprawy.
Opracowanie: Kinga Adamczyk