Używanie chińskiej aplikacji TikTok było tematem rozmowy w Radiu RMF24. Piotr Salak zaprosił do swojego programu prezes Fundacji Panoptykon. Katarzyna Szymielewicz była pytana o to, czy w Europie – idąc za przykładem stanu Montana w USA – można byłoby zabronić korzystania z TikToka. Czy takie oprogramowanie może grozić naszej prywatności?
Internet obiegła ostatnio informacja, że gubernator Montany Greg Gianforte podpisał ustawę zakazującą w tym stanie używania TikToka. Montana jest pierwszym w Ameryce stanem, który zakazał korzystania z tego chińskiego oprogramowania. Właśnie w tym kontekście Piotr Salak pytał w Radiu RMF24 swoją rozmówczynię, czy podobne kroki możliwe byłyby w Europie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Byłoby to trudne. Na pewno dużo trudniejsze niż w stanie Montana. Z tego co widziałam, powstało tam konkretne prawo dla TikToka, specyficzne. Nie wiem, na ile skuteczne, ale istnieje takie uznanie, że można to zrobić w systemie europejskim czy polskim - mówi Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon.
Jak dodaje, ustawa pokroju "Lex TikTok" nie byłaby poprawna, według naszej konstytucji. Zauważa, że prawa nie tworzy się dla konkretnej firmy czy aplikacji.
Prawo tworzy się po to, żeby działały jakieś reguły w sposób stały, przewidywalny dla biznesu, przewidywalny dla ludzi. Te reguły muszą być też zgodne z Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej. Jednym z takich praw jest nasze prawo do dostępu do informacji, do komunikowania się nawzajem, do zgromadzeń, dowolnej wypowiedzi - tłumaczy Szymielewicz.
Prezes Fundacji Panoptykon zauważa, że to są prawa, które realizują właśnie takie aplikacje jak TikTok, czy inne platformy społecznościowe. A więc, gdybyśmy chcieli blokować którąkolwiek z takich aplikacji na gruncie zagrożeń dla bezpieczeństwa, cyberbezpieczeństwa czy innych względów, musiałoby powstać prawo, które to reguluje (...) Więc na pewno nie byłoby to robione taką ścieżką jak w Montanie - dodaje gość Piotra Salaka w Radiu RMF24.pl.
Czy jesteśmy zatem bezradni wobec takiego oprogramowania? Prezes Panoptykonu odpowiedziała, że kompetencje Komisji Europejskiej w zakresie interesów konsumentów są daleko idące. Ona (Komisja Europejska - przyp. RMF FM) będzie robić między innymi ocenę ryzyka takich usług, będzie mogła w niezależny sposób stwierdzić, czy takie tezy, jak ta, że sposób zaprojektowania interfejsu aplikacji jest szkodliwy (zachęcanie do przewijania kolejnych treści) i należy to przeprogramować - mówi Katarzyna Szymielewicz.
Prezes Fundacji Panoptykon kwituje, że my, jako konsumenci też możemy trochę na tym polu zrobić. Możemy przecież z czegoś nie korzystać, albo korzystać świadomie, czyli w taki sposób, który chroni nas najbardziej, np. wyłączając powiadomienia - mówi Szymielewicz.