Parlament Europejski opublikował oświadczenie polskiego kandydata na unijnego komisarza Piotra Serafina, z którego wynika brak konfliktu interesów w odniesieniu do funkcji, o którą się ubiega, a także pytania, które zadadzą mu eurodeputowani podczas przesłuchania 7 listopada. Komisja prawna PE nie dopatrzyła się konfliktu interesów u żadnego z kandydatów na komisarzy UE.

REKLAMA

W swoich oświadczeniach kandydaci na unijnych komisarzy mieli wykazać głównie to, co mogłoby być przedmiotem konfliktu interesów, a nie majątek w ogóle - tak, jak muszą to robić polscy posłowie czy europosłowie. Z tych oświadczeń nie dowiemy się więc, ile kto ma pieniędzy na koncie, czy ile zarobił w ostatnim roku i gdzie.

Co napisał w oświadczeniu Piotr Serafin?

Piotr Serafin poinformował, że posiada 4 nieruchomości, w których nie mieszka ani on, ani jego rodzina (a więc takie, które trzeba było zgłosić).

Z jego oświadczenia dowiadujemy się, że ma on dom w Warszawie o powierzchni 147 m2, niewielki dom (80 m2) w Sulęcinie (gdzie Serafin się urodził), mieszkanie w Warszawie (68 m2) oraz dom (180 m2) w Watermael-Boitsfort - czyli w jednej z lepszych dzielnic Brukseli.

Poinformował także, że ma 95 tys. euro na funduszu emerytalnym.

Christophe Hansen

Dla porównania, luksemburski kandydat na komisarza ds. rolnictwa, Christophe Hansen poinformował, że ma 45 arów ziemi i półtora hektara lasów, na które nie otrzymuje dopłat z unijnej kasy.

Ma także apartament w Brukseli i drugi w stolicy Luksemburga.

Jozef Sikela

Czeski kandydat na komisarza Jozef Sikela posiada prawie 400 tys. euro w akcjach i 5 mieszkań w Pradze oraz garaż.

Oliver Varhelyi

Natomiast węgierski kandydat Oliver Varhelyi - jak napisał w swoim oświadczeniu - ma na koncie oszczędnościowym 260 tys. euro, posiada samochód Lexus NX350H (z 2024 roku) wart 61 tys. euro i BMW 320i (1992 rok) za 11 tys. euro.

Niemal puste oświadczenia

Wielu przyszłych komisarzy po prostu praktycznie nic nie wpisało w swoim oświadczeniu, bo uznało, że posiadany przez nich majątek nie zagraża konfliktem interesów w związku z ich przyszłą funkcją.

Francuski kandydat na komisarza Stephane Séjourné oddał praktycznie pusty formularz, informując jedynie o sprawowanych przez siebie - do tej pory - funkcjach.

O co eurodeputowani będą pytać Piotra Serafina?

Parlament Europejski opublikował pytania, które eurodeputowani zadadzą Piotrowi Serafinowi podczas przesłuchania, 7 listopada.

Głównymi komisjami, które będą go przesłuchiwać, są komisja budżetowa (BUDG) oraz kontroli budżetowej (CONT). Pytania będą mogli zadać również europosłowie z komisji prawnej (JURI) oraz wolności obywatelskich (LIBE).

Pytania podzielono na 9 bloków tematycznych - takich, jak ogólne kompetencje, zaangażowanie europejskie i niezależność osobista, zarządzanie teką i współpraca z Parlamentem Europejskim, czy kwestie budżetu UE po 2027 roku.

Serafin przedstawi w połowie przyszłego roku propozycję unijnego budżetu na lata na lata 2028-34 - i ten temat najbardziej interesuje eurodeputowanych. Jest też najtrudniejszy, bo ścierają się tu interesy krajów oszczędnych i tych, które - jak Polska - najbardziej korzystają z unijnego budżetu.

Pytania będą dotyczyć tego, jak kandydat zamierza konkretnie realizować zapowiedź szefowej KE Ursuli von der Leyen - dogłębnego przeglądu przyszłego budżetu z mniejszą liczbą programów, silniejszym powiązaniem z reformami krajowymi i inwestycjami.

Serafin zostanie zapytany o to - jeżeli Fundusz Odbudowy miałby być modelem dla przyszłych wydatków z budżetu UE (chodzi o uzależnienie wypłat od przeprowadzonych reform, w przeciwieństwie do wysyłanych obecnie czeków do stolic) - jak zamierza ten model usprawnić. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Parlament Europejski wskazał na poważne niedociągnięcia, jeśli chodzi o kontrolę i przejrzystość.

"W jaki sposób zapewni pan, że spłata długu zaciągniętego przez Fundusz Odbudowy nie zmniejszy finansowania unijnych polityk?" - brzmi pytanie.

Padną również pytania o konkretne koszty nowych wyzwań (chodzi np. o migrację czy bezpieczeństwo), a także o to, czy zamierza przedstawić wniosek w sprawie nowych źródeł finasowania unijnego budżetu.

Padną pytania o mechanizm "pieniądze za praworządność", dzięki któremu Bruksela może wstrzymać unijne pieniądze państwu, które nie przestrzega zasad państwa prawa - co ma wpływ na interesy finansowe UE (obecnie jedynym krajem, który ma wstrzymane fundusze w ramach tego mechanizmu są Węgry, Polski nigdy tym mechanizmem nie ukarano). "W jaki sposób zapewni pan pełne poszanowanie praworządności i wartości Unii podczas wdrażania obecnych i przyszłych funduszy UE?" - zapytają Serafina eurodeputowani.

Posłowie będą także dociekać, jak polski kandydat zamierza współpracować z PE nad przygotowaniem nowego budżetu.