Zbigniew Ziobro poinformował, że stawi się we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych. Komisja ma zająć się wnioskiem ws. jego zatrzymania i doprowadzenia przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Ziobro zapowiedział też złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska i ministra Adama Bodnara.
Wniosek o zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa skierował do Sejmu prokurator generalny Adam Bodnar.
Wniosek trafił do Sejmu w piątek, 22 listopada. Komisja ma się nim zająć we wtorek. Posiedzenie zaplanowano na godz. 17.
Na konferencji prasowej Ziobro zapytany, czy stawi się na posiedzeniu komisji regulaminowej, odpowiedział, że "pojawi się".
Zapowiedział, że stopniowo będzie wracał do życia publicznego i pracy parlamentarzysty, choć wciąż trwa jego intensywna rehabilitacja - jesienią ub.r. wycofał się z działalności publicznej z powodu choroby nowotworowej przełyku i leczenia, które przechodził.
Mogę już mówić w miarę swobodnie, chociaż jeszcze z pewnymi trudnościami. Inne dolegliwości związane z konsekwencjami ciężkiej operacji, którą przeszedłem (...) już są dla mnie mniejszym problemem, czuję się lepiej. Ale nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć, że całkowicie wyzdrowiałem - powiedział Ziobro i podziękował lekarzom.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Ziobro zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska i ministra Adama Bodnara.
Chodzi o bezprawny zamach na urząd Prokuratora Krajowego. (...). Panowie Donald Tusk oraz minister Adam Bodnar wraz z innymi osobami, działając wspólnie w ramach porozumienia, zorganizowanej grupy przestępczej, zdecydowali się usunąć bezprawnie, za pomocą przestępstwa, z funkcji urzędującego Prokuratora Krajowego (Dariusza Barskiego) - powiedział pod kancelarią premiera Ziobro.
Ziobro zarzucił Tuskowi i Bodnarowi bezprawny charakter działań i przekroczenie uprawnień. Jego zdaniem ta decyzja doprowadzi do daleko idących "dramatycznych konsekwencji", które uderzą w funkcjonowanie polskiego państwa.
Tłumaczył, że Barski w czasie pełnienia funkcji Prokuratora Krajowego podjął tysiące decyzji, które teraz będą podważane.