Najpierw Trzecia Droga, teraz Lewica. W łonie partii wspierających rząd Donalda Tuska po wyborach do europarlamentu przyszedł czas na rozliczenia i opracowanie nowej strategii. Adrian Zandberg ogłasza "koniec grzecznej Lewicy" i wspomina o opuszczeniu koalicji. Anna Maria Żukowska mówi: nie tędy droga.

REKLAMA

Wynik wyborów do PE pokazał, że czas grzecznej i potulnej Lewicy się skończył; taka Lewica się nie wyróżnia, nie potrafi walnąć mocno pięścią w stół i pokazać, że będzie twardo walczyć o ważne dla wyborców sprawy - powiedział w środę Adrian Zandberg w rozmowie z PAP.

Dodał, że podczas spotkań z mieszkańcami m.in. Krakowa słyszał "bardzo dużo głosów rozczarowania tym rządem i tym, że nie tak ludzie wyobrażali sobie zmianę, kiedy głosowali za zmianą jesienią" ub. roku.

Choć oczywiście w Polsce nie brakuje głosów, że program "100 konkretów" realizowany jest w ślimaczym tempie, a rząd nie radzi sobie ze wszystkimi kwestiami. Mimo wszystko wyniki wyborów do europarlamentu (choć przy niskiej frekwencji) pokazują, że poparcie dla liderującej koalicji KO rośnie.

W wywiadzie dla TVP poseł był jeszcze bardziej radykalny, ogłaszając że Nowa Lewica powinna opuścić koalicję rządową, jeżeli jej kluczowe postulaty będą ignorowane.

W podobnym tonie wypowiada się posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek reprezentująca partię Razem. Zwraca uwagę na to, że w toczącej się w rządzie dyskusji na temat kredytu mieszkaniowego "#naStart", głos Lewicy jest pomijany. Sprawczość Lewicy w rządzie nie jest tak duża. jakby chcieli nasi wyborcy - poinformowała.

Żukowska: Szanuję opinię, ale się z nią nie zgadzam

W odpowiedzi na słowa Zandberga szefowa klubu Lewicy (Nowa Lewica, Razem, PPS, Partia Pracy) Anna Maria Żukowska oceniła, że "partia, która nie jest w rządzie, nie powinna decydować o przyszłości innej partii".

Ja bardzo szanuję posła Zandberga i z uwagą przysłuchuję się jego refleksjom - powiedziała posłanka w rozmowie z PAP.

W jej opinii rząd pracuje zbyt krótko, by można było już ocenić, czy skutecznie wypełnia wolę wyborców. Ten rząd ma pół roku, a na samym początku jego funkcjonowania mierzyliśmy się z mocną obstrukcją ze strony tych, którzy zostali obsadzeni przez Prawo i Sprawiedliwość - oceniła Żukowska, która podkreśla, że wymaganie od gabinetu Tuska, by ten w tak krótki czasie zrealizował wszystkie projekty czterech klubów koalicyjnych, jest po prostu niesprawiedliwe. To nieuczciwe - komentuje posłanka Nowej Lewicy.

Żukowska zapewniła, że projekty Lewicy są gotowe i "idą do przodu". Sprawa dotycząca przerwania ciąży się toczy, to samo ze związkami partnerskimi - powiedziała.

Gdyby teraz Lewica wyszła z rządu, prawdopodobną koniecznością byłby przedterminowe wybory. Przed takim scenariuszem przestrzega Żukowska, przypominając, że wedle najnowszych sondaży PiS mógłby stworzyć gabinet razem z Konfederacją - co stanowiłoby najgorsze z możliwych rozwiązań.

Również wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Nowa Lewica) uważa, że Lewica powinna zostać w koalicji rządzącej. Praca w rządzie polega nie tylko na tupaniu nogą, ale także na proponowaniu bardzo konkretnych rozwiązań, a takie Lewica proponuje - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami na korytarzu sejmowym.