Wielka Brytania i USA wzywają swoich obywateli do natychmiastowego wyjazdu z Kuwejtu, Izraela i Syrii. Powód - ryzyko irackiego ataku chemicznego lub biologicznego. Oznacza to, że wojna na Bliskim Wschodzie jest już naprawdę blisko. Wczoraj niemiecki MSZ poprosił swoich obywateli o opuszczenie Iraku.
W związku z napiętą sytuacją również obserwatorzy ONZ monitorujący granicę iracko-kuwejcką przerwali wszystkie działania w strefie zdemilitaryzowanej. Już w ubiegłym tygodniu UNICOM rozpoczął wycofywanie z granicy pracowników cywilnych i wojskowych.
Departament Stanu USA ostrzegł obywateli amerykańskich przed udawaniem w podróż do wymienionych krajów oraz wskazał na możliwość użycia przez Irak i "organizacje terrorystyczne" broni chemicznej lub biologicznej.
Amerykanów przebywających w Izraelu, Syrii i Kuwejcie wezwano też do przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Poinformowano, że w razie wybuchu wojny w Iraku może dojść do zakłóceń "lotów cywilnych
Wczoraj na szczycie z udziałem sojuszników USA, prezydent George W. Bush oświadczył, że Organizacja Narodów Zjednoczonych ma tylko jeden dzień więcej na znalezienie dyplomatycznego rozwiązania kryzysu w Iraku zanim Stany Zjednoczone postawią na wojnę.
foto Archiwum RMF
09:00