Do momentu efektywnego pozbawienia wolności będziemy zmuszeni wypłacać posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu uposażenie i środki na jego biuro - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zaznaczył, że ustawodawca nie przewidział ewentualności, w której poseł ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości.

REKLAMA

Marcin Romanowski od czwartku jest poszukiwany listem gończym. 9 grudnia sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie b. wiceministra sprawiedliwości, podejrzanego w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. Po tej decyzji sądu policjanci w celu zatrzymania polityka przeszukiwali adresy, pod którymi mógł przebywać, ale go nie znaleźli. Dziś do sądu skierowany został wniosek o europejski nakaz aresztowania wobec Romanowskiego, a prokuratorzy zwrócili się już do krajowego biura Interpolu o wydanie czerwonej noty ws. podejrzanego.

"Tragiczna sytuacja"

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia na konferencji prasowej zwrócił uwagę, że nie wiadomo, gdzie jest Romanowski. Ma zwolnienie lekarskie do 23 grudnia, jeśli chodzi o uczestnictwo w posiedzeniach Sejmu, do tego momentu jego nieobecność na posiedzeniach Sejmu jest usprawiedliwiona - podkreślił marszałek Sejmu.

Jak mówił, "jesteśmy jako Sejm w sytuacji, w której ustawodawca nie przewidział ewentualności, że poseł ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości; nie ma czegoś takiego w prawie".

Do momentu efektywnego pozbawienia wolności posła Romanowskiego będziemy zmuszeni wypłacać środki na jego biuro, środki na jego uposażenie, bo nie ma podstawy prawnej, żeby tego nie robić. W momencie, w którym zostanie efektywnie pozbawiony wolności, przestanie otrzymywać wynagrodzenie poselskie, jak również Kancelaria Sejmu przejmie prowadzenie jego biura poselskiego, a więc pensje pracowników i wszystkie rzeczy z tym związane - wyjaśnił marszałek Sejmu.

Dodał, że dla niego jest oburzające, iż były wiceminister sprawiedliwości ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. W głowie mi się to nie chce zmieścić (...) można by uznać, że to jest śmieszne, możemy robić sobie z tego "heheszki", czy wymieniać mu pensję na forinty, czy może szukać go w Pałacu Prezydenckim, ale to jest tragiczna sytuacja, pokazuje do jakiego momentu doszliśmy w państwie - podkreślił Hołownia.

Z informacji prokuratury wynika, że Romanowski 6 grudnia wypisał się z placówki medycznej, w której przeszedł planowany zabieg lekarski. Dodatkowo od tamtego dnia poseł ma wyłączone telefony zarejestrowane na jego dane osobowe.

Co prokuratura zarzuca Romanowskiemu?

Marcin Romanowski w latach 2019-2023 jako wiceminister sprawiedliwości nadzorował Fundusz Sprawiedliwości.

Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych.

Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również "przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych".