Nie wszystkie kluby parlamentarne skorzystały z zaproszenia premiera Mateusza Morawieckiego. Na czwartkowej rozmowie w sprawie przymusowej relokacji migrantów nie stawili się przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050.
Po godz. 13 zakończyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami części klubów i kół parlamentarnych w sprawie relokacji migrantów.
Uczestniczyli w nim szef MSWiA Mariusz Kamiński, minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Marek Pęk, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef koła Kukiz'15 Paweł Kukiz, szef koła Konfederacji Krzysztof Bosak, szefowa Porozumienia Magdalena Sroka, szef koła Wolnościowcy Jakub Kulesza i Andrzej Sośnierz (Polskie Sprawy).
"Opozycja wystraszona perspektywą referendum, w którym Polacy odrzucą niemiecki projekt przymusowej relokacji imigrantów, kłamie, że Polska zostanie z niej zwolniona. Niemcy tylko czekają na rząd Tuska, żeby kłopot z imigrantami przerzucić do Polski" - napisał Ryszard Terlecki na Twitterze.
"Nie siada się do stołu z kłamcą-recydywistą, który kolejny raz został złapany na oszustwie. W imię zasad..." - skomentował wiceszef PO Borys Budka.
Nie siada si do stou z kamc-recydywist, ktry kolejny raz zosta zapany na oszustwie. W imi zasad...
bbudkaJuly 6, 2023
Wskazaliśmy, które zapisy są groźne i szkodliwe. Wyjaśnialiśmy m.in., że mechanizm relokacji jest obowiązkowy, a wysokość kar i liczba migrantów mogą ulegać zmianie - powiedział po spotkaniu minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Nieobecni głosu nie mają i nieobecni na tym spotkaniu również nie mogli wziąć udziału w dyskusji. To puste krzesło przy stole, to prognostyk, co działoby się, gdyby Platforma Obywatelska wygrała wybory i premier ewentualnego rządu PO miałby negocjować w Brukseli ważne dla Polski sprawy. Tam pewnie też mielibyśmy do czynienia z takim pustym krzesłem, a przynajmniej niezabieraniem głosu zgodnego z polską racją stanu - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Jesteśmy przeciwni kompleksowej zmianie polityki azylowej - mówił szef koła Konfederacji Krzysztof Bosak po spotkaniu w KPRM.
Bosak poinformował, że niepokój Konfederacji wzmaga, że w przepisach "proponowane są artykuły, które mają prowadzić do utajnienia na etapie uzgadniania kwot, które miałyby dotyczyć konkretnych państw, kwot ludzi, którzy mieliby być przesłani".
Z wyjaśnień uzyskanych przeze mnie od premiera wynika również, że w tym wszystkim miałby być pewien przymus. Tzn. ludzie, którzy byliby w ramach mechanizmu relokacji przyporządkowani do Polski i my mielibyśmy, jako państwo polskie, powstrzymywać ich przed wyjazdem, nawet jeśli nie chcieliby być w naszym państwie - mówił lider Konfederacji.
To jest sprzeczne z dotychczas przyjętym prawem międzynarodowym, m.in. z konwencją dublińską (dot. zasad rozpatrywania wniosku o azyl przez państwa członkowskie UE), która - jak się okazuje - miałaby być unieważniana - dodał polityk Konfederacji. To jest propozycja kompleksowej zmiany polityki azylowej i jesteśmy oczywiście temu całkowicie przeciwni - zaznaczył.
Według Bosaka akcent powinien być położony na ochronę granic Unii Europejskiej, a nie tworzenie instytucjonalnych mechanizmów przyjmowania strumienia nielegalnych migrantów.
Szefowa Porozumienia Magdalena Sroka wskazywała, że "nie ma w naszym kraju zgody na przymusową relokację migrantów". Jak dodała, podczas spotkania pytała, czy wobec Polski jest stosowana obecnie presja migracyjna, miała usłyszeć, że "to nie ma znaczenia".
Rząd nie wierzy w solidarność w Unii Europejskiej - zauważyła posłanka. Dlaczego nie wierzą w solidarność w Unii Europejskiej? Ponieważ boją się, że w uzasadnieniu wniosku o to, aby Polska była zwolniona z tej ilościowej, przymusowej relokacji, aby nie musiała ponosić kosztów z tym związanych, wystarczy dobrze uzasadnić i znaleźć sojuszników w Unii - dodała Sroka.
30 czerwca po szczycie UE w Brukseli premier Morawiecki powiedział, że w razie próby przełamania konkluzji Rady Europejskiej z 2018 r. ws. relokacji Polska jest gotowa przygotować pozew do TSUE. Wskazał, że Polska stoi na stanowisku, że jedyną obowiązującą regulacją jest właśnie to postanowienie Rady Europejskiej z roku 2018.
Konkluzje unijnego szczytu z czerwca 2018 r. mówią wyraźnie, że migranci trafiający na terytorium UE mają być kierowani do ośrodków utworzonych w państwach członkowskich "wyłącznie na zasadzie dobrowolności", gdzie dochodziłoby do rozróżnienia między nielegalnymi migrantami, którzy musieliby opuścić UE, a tymi którzy potrzebują ochrony międzynarodowej. Konkluzje te mówią też, że "w kontekście tych ośrodków (...) relokacja i przesiedlenie będą miały charakter dobrowolny".