Spuszczenie flag do połowy masztu na gmachach publicznych wywołuje polemikę - podkreśla dziennik \"Le Parisien\". Część lewicowej opozycji oskarża prezydenta i prawicowy rząd o złamanie zasady rozdziału Kościoła i państwa oraz reguł funkcjonowania laickiej Republiki.
\"Robimy za dużo!. Taki jest ton komentarzy przedstawicieli środowisk laickich w sprawie oficjalnych hołdów składanych zmarłemu papieżowi - podkreśla dziennik \"Le Monde\", który cytuje szefa francuskiej Ligi Praw Człowieka, Michela Tubiana.
Ten ostatni twierdzi, że nie zachowane zostały właściwe proporcje. Oburzonych nie przekonały odpowiedzi premiera, rzecznika rządu i szefa MSW, że flagi zostały spuszczone na 24 godziny po śmierci Jana Pawła II nie po to, by oddać hołd głowie Kościoła katolickiego, tylko na znak żałoby po zgonie szefa watykańskiego państwa i że stało się to już we Francji tradycją.
Część liderów Partii Socjalistycznej i Partii Zielonych uważa, że tłumaczenie to jest pełne hipokryzji, bo flagi nie zostały spuszczone np. po śmierci zaprzyjaźnionego z Francją króla Maroka i pewnie nie zostaną spuszczone po śmierci Dalaj Lamy. Ich zdaniem chodzi więc o mieszanie zwyczajów republikańskich i katolickich.
Zdaniem popierającego ich szefa francuskiej Ligi Praw Człowieka, \"uznawanie Watykanu za państwo jest anachronizmem\". Dyskusja będzie zapewne trwać, bo flagi mają zostać ponownie spuszczone w dniu pogrzebu Jana Pawła II.