Głosowałem przeciw wyborom prezydenckim w formie korespondencyjnej. Lepszym wyjściem było odsunięcie wyborów w czasie lub e-voting - powiedział przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych poseł Paweł Kukiz. W trakcie przesłuchania doszło do wymiany zdań między Kukizem i przewodniczącym komisji Dariuszem Jońskim.
W poniedziałek komisja śledcza ds. organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r., które miały się odbyć z powodu pandemii w trybie korespondencyjnym, przesłuchuje m.in. posła Kukiza. Został wezwany na świadka ze względu m.in. na swój wpis na Facebooku z początku maja 2020 r. Polityk napisał wówczas, że prosi, aby posłuchać opowieści o "żenującej, zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcji korupcyjno-politycznej".
"Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów" - napisał wówczas Kukiz.
Początek dzisiejszego przesłuchania rozpoczął się od wymiany zdań między Kukizem i przewodniczącym komisji Dariuszem Jońskim (KO). Joński przypomniał, że Kukiz był kiedyś liderem zespołu "Piersi". To, że ja byłem kiedyś liderem zespołu, ma tyle wspólnego z tą sprawą co fakt, że pan był kierownikiem basenu - odpowiedział szefowi komisji Kukiz.
Poseł, odpowiadając już na pytanie o planowane wybory korespondencyjne, powiedział, że nie ma pojęcia, dlaczego prezes PiS "Jarosław Kaczyński chciał zrobić te wybory". Podkreślał wielokrotnie, że nie posiada takiej wiedzy, a wszystko, co wie, zawarł we wpisie i z tego wpisu niczego nie wycofuje, ani niczego nie dodaje. Nie wycofuję się z niczego, co jest napisane w tym poście - podkreślił Kukiz. Zaznaczył jednocześnie, że pisząc post, towarzyszyły mu emocje, które trudno w całości teraz odtworzyć.
Również kilkukrotnie podkreślał, że głosował przeciw wyborom kopertowym, wskazywał, że lepszym rozwiązaniem byłyby e-voting albo odsunięcie w czasie wyborów prezydenckich. Michał Wójcik (PiS) zapytał Kukiza, czy dzisiaj zagłosowałby za ustawą ws. wyborów korespondencyjnych. Zagłosowałbym za ustawą, która w miejsce kopert wprowadza e-voting - powiedział świadek.
Odnosząc się do swojego wpisu, powiedział, że nawet jeśli są tam sugestie "kupowania posłów", to żaden z jego posłów nie został "kupiony". Generalnie te wszystkie nazwiska czy szefów partii, czy osób występujących mogę zmienić na wasze. Tu nie ma różnicy. Ta zasada "kupowania posłów" jest jednym z instrumentów w tym ustroju postkomunistycznym. Nie mam co do tego wątpliwości. To, że wódz partii ma władze dyktatorską, wynika z ordynacji wyborczej - powiedział następnie Kukiz zwracają się do polityków obecnej większości rządzącej.
W toku dyskusji Joński pytał Kukiza, czy otrzymywał propozycje od PiS. Świadek powiedział, że osobiście nie dostawał żadnych propozycji. Dopytywany, czy posłowi jego koła Jarosławowi Sachajce proponowano funkcję ministra rolnictwa, Kukiz odparł, że "prawdopodobnie tak", ale odsyłał do samego posła Sachajki.
Kukiz wielokrotnie krytykował system wyborczy i polityczny w Polsce, wskazywał, że próby przekupstwa w politycy są powszechne i dotyczą różnych partii. Ja mogę tylko dodać, że takie propozycje "zatrzaśnięcia się w łazience" dostawałem także od was, gdy chodziło o uchylenie immunitetu Sławomirowi Nitrasowi - powiedział Kukiz. Joński w ty momencie zwracał uwagę, że pytania dotyczą tzw. wyborów kopertowych.
Kukiz powiedział też, że jego formacja "miała także propozycję od obecnej władzy, w czasach gdy była w opozycji". Wyjaśnił, że chodziło m.in. o funkcję marszałka Sejmu.
Kukiz także kilka razy potwierdził, że jego post z maja 2020 r. jest prawdziwy i to on go napisał. Podkreślał, że w poście zawarta jest cała jego wiedza i przesłuchanie to strata czasu. Ocenił, że teraz odbywa się "polowanie na czarownice przez diabła" i tak będzie, póki ustrój w Polsce się nie zmieni.
Jacek Karnowski (KO) pytał Kukiza, czy w okresie przygotowywania wyborów w trybie korespondencyjnym otrzymał propozycje dofinansowania fundacji "Potrafisz Polsko". Kukiz powiedział, że nie wziął żadnych pieniędzy, a środki pozyskała fundacja na realizację poszczególnych celów. Kukiz zaznaczył, że jest w radzie doradczej fundacji, natomiast nie jest jej prezesem.
Kukiz - odpowiadając na pytania posłów PiS - powiedział, że z całą pewnością w tle sprawy wyborów prezydenckich z 2020 r. i stanowiska PO w tej sprawie była sprawa zmiany kandydata tej formacji - z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego.
Jednocześnie Kukiz podkreślił, że dzisiaj mamy zupełnie inną, szerszą wiedzę np. o Covid-19 niż na początku epidemii.
Wspomniany wpis Kukiza pochodzi z 5 maja 2020 r. "Szanowni Państwo, posłuchajcie proszę opartej na faktach z ostatnich dni krótkiej opowieści o żenującej, zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcji korupcyjno-politycznej: Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów" - napisał wówczas Kukiz na FB.
W dalszej części wpisu, lider Kukiz'15 wymieniał poszczególne nazwiska posłów jego formacji i to, co im oferowano w zamian za poparcie ustawy o wyborach w trybie korespondencyjnym. Wśród nich jest Sachajko, któremu - według Kukiza - proponowano stanowisko w ministerstwie rolnictwa.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały się odbyć 10 maja 2020 r. w formie korespondencyjnej. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z tym, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowanie odbywało się w lokalach wyborczych.