Z kilkunastoma poprawkami i zgodnie z oczekiwaniami Senat przyjął ustawę o Sądzie Najwyższym. Za głosowało 96 senatorów, nikt nie był przeciw i nikt się nie wstrzymał. Dyskusja w drugiej izbie trwała ponad 7 godzin i sprowadziła się do powtórzenia wszystkich argumentów, które padły w ostatnich tygodniach.
Przepisy znacząco różnią się od tych, które wyszły z Sejmu. Opozycja zmieniła sąd, który będzie rozstrzygał sprawy dyscyplinarne; określiła minimalny staż zasiadających w nim sędziów oraz rozszerzyła możliwości przeprowadzania tzw. testu bezstronności sędziów.
Te poprawki w całości wypełnią oczekiwania Komisji Europejskiej i bardzo przybliżą nam pokonanie tego kamienia milowego (dotyczącego KPO - przyp. red.) - przekonywał marszałek Tomasz Grodzki.
Wprowadzanie zmian wiąże się z ryzykiem tego, że niektóre rozwiązania po prostu mogą przedłużyć albo złamać proces dochodzenia do środków z Krajowego Planu Odbudowy - odpowiadał Grodzkiemu z senackiej mównicy minister Szymon Szynkowski vel Sęk.
Można to odczytać, jako potwierdzenie zapowiedzi, że poprawki Senatu za kilka dni w Sejmie zostaną wyrzucone do kosza - uważa dziennikarz RMF FM Roch Kowalski.
Kluczowe będzie w tej sprawie stanowisko prezydenta, który ponad miesiąc temu sugerował, że ustawa w zaproponowanym przez rząd kształcie będzie dla niego nie do zaakceptowania.