"Dzięki, stary" - powiedział Szymon Hołownia do Władysława Kosiniaka-Kamysza na zakończenie maratonu kampanijnego w eurowyborach. I chociaż liderzy Trzeciej Drogi zdobyli się w niedzielę na kilka wymuszonych uśmiechów, z obozu PSL dochodzą sygnały, że koalicja z Polską2050 w obecnej postaci traci rację bytu.

REKLAMA

Wynik Trzeciej Drogi w wyborach do Parlamentu Europejskiego należy uznać za porażkę. Zaledwie 6,91 proc. dało koalicji PSL i Polski2050 zaledwie czwarte miejsce i 3 mandaty w PE.

Politycy PSL nie kryją zawodu i zastanawiają się nad przyszłością sojuszu. Według Marka Sawickiego liderzy obu ugrupowań powinni ze sobą porozmawiać, a sam Sawicki stwierdza, że był przekonany, iż w wyborach uda się zdobyć 6-8 mandatów.

Według niego przez ostatnie dwa tygodnie Trzecia Droga "przespała kampanię". Nie umieliśmy zareagować na natężenie sporu pomiędzy PO a PiS-em zarówno w kwestii rozliczeń polityków PiS i nadużyć, które tam były, jak również w kwestii problemów z rządzeniem i ze wschodnią granicą. Tu zareagowaliśmy - jako Trzecia Droga - zbyt późno i zbyt słabo - ocenił poseł PSL.

Sawicki ocenia, że Hołownia i Kosiniak-Kamysz powinni odbyć poważną rozmowę o przyszłości. Nie może być sytuacji, w której mamy co chwilę zmienne przekazy. Musimy sobie powiedzieć jasno, że co do kwestii światopoglądowych idziemy różnymi drogami, ale przynajmniej w kwestiach gospodarczych musi być jedność - stwierdza.

Co dalej z Trzecią Drogą?

Dopytywany, czy Trzecia Drogi powinna się utrzymać, poseł ludowców odpowiedział: W mojej ocenie tak, pod warunkiem, że liderzy zrozumieją, że muszą bardzo wyraźnie akcentować tą Trzecią Drogę, tą koncepcję porozumienia, współpracy, szukania wspólnych rozwiązań i czasami, jak trzeba się, że tak powiem, nachylić w stronę konkurencji politycznej, która chce poprzeć dobre rozwiązania, to też trzeba jasno koalicjantowi w postaci PO powiedzieć, że albo wy poprzecie nasze rozwiązania, albo inni je poprą.

Zaznaczył też, że program PSL powinien stanowić istotniejszą część koncepcji koalicyjnej.

W podobnym tonie wypowiada się Rzepa, który podkreśla, że liczono na zdobycie większej liczby mandatów. Wydaje mi się, że w nas samych nie było wystarczającej motywacji i walki o to, żeby ten wynik był lepszy - ocenia.

Pytany o sens dalszego funkcjonowania koalicji PSL z Polską 2050, czyli Trzeciej Drogi, Rzepa odparł, że "odpowiedź na to pytanie przed nami". W rozmowie z PAP dodaje również, że koalicji w takiej formie, jak dotychczas "kontynuować nie ma co".