"Sceny jak z gangsterskiego filmu. Podejrzany wychodzi z aresztu dzięki prawnym kruczkom, zasłaniając się wątpliwym immunitetem" - tak Donald Tusk opisał to, co w nocy stało się z byłym wiceministrem sprawiedliwości, Marcinem Romanowskim. Sąd nakazał wypuszczenie go, uznając, że prokuratura nie zadbała o to, by zdjąć mu immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. "Ale jedenaście zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nie znika (...). Co się odwlecze, to nie uciecze" - dodał premier. Obrońca Romanowskiego poinformował natomiast, że poseł pozwie premiera za naruszenie dóbr osobistych.

REKLAMA

Premier o zatrzymaniu Romanowskiego: Co się odwlecze, to nie uciecze

"Jedenaście zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nie znika. Prokuratura dobrze wykonała swoją robotę, gromadząc rzetelne dowody. Co się odwlecze, to nie uciecze" - napisał premier Donald Tusk po tym, gdy sąd nie zgodził się na na tymczasowe aresztowanie posła Marcina Romanowskiego.

Sceny jak z gangsterskiego filmu. Podejrzany wychodzi z aresztu dziki prawnym kruczkom, zasaniajc si wtpliwym immunitetem. Na stry prawa spada lawina krytyki, publiczno jest rozczarowana. W walce z przestpczoci zdarzaj si i takie momenty. Ale jedenacie zarzutw, w...

donaldtuskJuly 17, 2024

Premier stwierdził, że "w walce z przestępczością zdarzają się i takie momenty (...). To nie jest koniec filmu. Państwo prawa ma same zalety, oprócz jednej: nie jest proste i tak jak w gangsterskich filmach, źli też potrafią to wykorzystać. Ale tylko na krótki czas" - dodał Donald Tusk.

Ocenił, że prokuratura dobrze wykonała swoją pracę i zgromadziła solidne dowody.

Marcin Romanowski pozywa Donalda Tuska

"Panie Premierze, bardzo mi przykro, ale za ten wpis pan poseł Marcin Romanowski podjął decyzję o pozwaniu Pana na naruszenie jego dóbr osobistych. Nie jest on bowiem 'podejrzanym' o żadne przestępstwa i - tym bardziej - nie jest podejrzanym o udział w 'zorganizowanej grupie przestępczej', która stanowi wyłącznie wyraz pewnych życzeń strony rządowej. Do skutecznego przedstawienia zarzutów nie doszło z uwagi na zlekceważenie przez Prokuraturę podległą Prokuratorowi Generalnemu Adamowi Bodnarowi immunitetu członka Zgromadzenia Parlamentarnego najbardziej znanej organizacji zajmującej się prawami człowieka w Europie" - napisał na portalu X Bartosz Lewandowski, obrońca posła Marcina Romanowskiego.

Panie Premierze @donaldtusk, bardzo mi przykro, ale za ten wpis pan pose @MarRomanowski podj decyzj o pozwaniu Pana na naruszenie jego dbr osobistych. Nie jest on bowiem "podejrzanym" o adne przestpstwa i - tym bardziej - nie jest podejrzanym o udzia w "zorganizowanej... pic.twitter.com/LVscJsLNNv

BartoszLewand20July 17, 2024

Romanowski i niejasności ws. Funduszu Sprawiedliwości

Marcin Romanowski, poseł klubu PiS, polityk Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości został w poniedziałek zatrzymany przez ABW w śledztwie ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura poinformowała tego dnia, że Romanowskiemu postawiono zarzuty dotyczące 11 przestępstw, m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i wnioskowała o aresztowanie go na trzy miesiące. We wtorek przed północą Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie zgodził się na aresztowanie Romanowskiego. Według posła powodem było to, że posiada on immunitet jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

W środę prokurator krajowy Dariusz Korneluk oświadczył, że prokuratura szanuje decyzję sądu o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania wobec posła Romanowskiego. Poinformował, że przed skierowaniem wniosku o tymczasowe zatrzymanie, a wcześniej wniosku do Sejmu o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prokuratura rozważała, czy członkostwo Romanowskiego w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE powoduje, że jest on "objęty drugim immunitetem". Dodał, że "z tego powodu zostały zasięgnięte dwie opinie prawne, które wskazywały że Romanowski nie jest takim immunitetem objęty". Powiedział, że również Rzecznik Praw Obywatelskich przychylił się do takiej opinii.

Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego tego roku jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.

W ocenie prokuratury, udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego - Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.