Prokuratura bada, czy były premier Kazimierz Marcinkiewicz przywłaszczył przedmioty należące do jego byłego pracodawcy. Jak dowiedział się reporter RMF FM, jest śledztwo z zawiadomienia spółki Trinity Crown, która twierdzi, że były szef polskiego rządu nie rozliczył się z samochodu, komputera i telefonu.

REKLAMA

Jak informuje reporter RMF FM, na razie śledczy zbierają dowody. Uznali, że może zachodzić podejrzenie "przywłaszczenia powierzonego mienia".

Przedstawiciele firmy, z którą w burzliwych okolicznościach rozstał się były polityk, stwierdzili, że nie oddał im wynajętej skody, a także sprzętu elektronicznego.

Co na to były premier?

Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził, że o śledztwie dowiedział się od naszego reportera. Zaprzeczył jednocześnie, że nie rozliczył się z samochodu. Miało się to stać kilka tygodni po tym, jak odszedł od pracodawcy.

Przekonuje, że został przez tę firmę oszukany. Spółka ma mu zalegać 70 tysięcy euro wynagrodzenia. Były szef polskiego rządu przyznał natomiast, że wciąż ma służbowy laptop.

Zdeponowałem ten laptop, bo na nim są dokumenty, których będę używał przeciwko Trinity Crown w Luksemburgu - zaznaczył.

Kazimierz Marcinkiewicz utrzymuje, że działania prokuratury mogą mieć podłoże polityczne, bo ostatnio jest kojarzony z opozycją.

Ziobro chce utrudnić mi życie i szuka każdego możliwego zahaczenia. To, że chce wykorzystać oszustów (Trinity Crown - przyp. red.) do tego celu, to jest już zdumiewające i pokazuje degrengoladę tej władzy - podkreślił były premier.

Marcinkiewicz skazany za alimenty

To kolejny w ostatnich tygodniach problem Kazimierza Marcinkiewicza.

19 stycznia Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy wydał wyrok nakazowy wobec byłego polityka dotyczący uchylania się od obowiązku alimentacyjnego przez byłego premiera. Sąd skazał go na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.

Pod koniec marca od wyroku nakazowego sprzeciw złożył obrońca byłego premiera. W efekcie sprawa przed sądem będzie się toczyć od nowa.