Za zamkniętymi drzwiami zorganizowano w Sejmie posiedzenie komisji administracji i spraw wewnętrznych, na którym miała być przedstawiona informacja w sprawie eksplozji granatnika w Komendzie Głównej Policji. Zostało ono jednak przerwane i odroczone. Na posiedzeniu nie stawili się główni zainteresowani: ani minister Mariusz Kamiński, ani gen. Jarosław Szymczyk. Chodzi o incydent z połowy grudnia 2022 roku, gdy w gabinecie gen. Jarosława Szymczyka miało dojść do wybuchu.
Posiedzenie utajniono, ale to i tak nie wpłynęło na listę obecności. Nie było ani ministra, ani komendanta - relacjonowała prezeska Porozumienia Magdalena Sroka.
Podjąłem decyzję o przerwaniu i odroczeniu komisji spraw wewnętrznych i administracji - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący komisji SWiA Wiesław Szczepański.
Jak podaje dziennikarz RMF FM Roch Kowalski, rządzących i policję reprezentował wiceminister Błażej Poboży, dla którego nieobecność przełożonych nie była problemem.
Opozycja ponowi zaproszenie dla ministra Kamińskiego i komendanta gen. Szymczyka na jedno z kolejnych posiedzeń komisji.
Jak informował przed posiedzeniem dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, posłowie będą chcieli uzyskać informacje, które pozwolą na rozwianie wątpliwości powstałych po tym incydencie. Wokół niego narosło wiele spekulacji.
Część posłów nie dowierza w to, że mogło dojść do samozapłonu. Wiele pytań rodzą też działania służb związane z transportem niebezpiecznego przedmiotu przez granicę, a także zachowania po eksplozji - sposób informowania o zdarzeniu może wskazywać, że komuś zależało na tym, by sprawa nie ujrzała światła dziennego. Posłów ciekawi też brak jakiejkowiek odpowiedzialności gen. Szymczyka za wybuch.
Do zdarzenia w Komendzie Głównej Policji doszło 14 grudnia. Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie - przekazało następnego dnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W wyniku wybuchu do szpitala trafił Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk, a w KGP zawalił się sufit w jednym pomieszczeń na parterze. Uszkodzone zostały też pomieszczenia powyżej - do drugiego piętra, na którym swój gabinet ma gen. Szymczyk.
Jak 20 grudnia informował szef MSWiA Mariusz Kamiński, "odpowiedzialny za przekazanie prezentu komendantowi polskiej policji zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Dmytro Bondar został zawieszony". W sprawie wszczęto na Ukrainie postępowanie karne - dodał minister.
Tego samego dnia w warszawskiej prokuraturze regionalnej stawił się Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk. Jak dowiedział się wówczas dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, generał nie usłyszał żadnych zarzutów. Przesłuchano go w charakterze świadka.