115 kardynałów „cum clavis”, czyli pod kluczem, za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej wybiera następcę Jana Pawła II. Po raz pierwszy w historii początek uroczystości był transmitowany przez telewizję watykańską.
Kardynałowie-elekci przeszli w procesji z Auli Błogosławieństw bazyliki watykańskiej do Kaplicy Sykstyńskiej. Na czele orszaku szedł m.in. asystent Mistrza Papieskich Ceremonii Liturgicznych ksiądz Konrad Krajewski.
Po przybyciu do Kaplicy Sykstyńskiej purpuraci zajęli miejsca przy stołach, a następnie podchodzili kolejno do leżącej na pulpicie otwartej Ewangelii i składali przysięgę.
Przyrzekali przestrzegać przepisów zawartych w konstytucji apostolskiej Universi Dominici Gregis o wakacie Stolicy Apostolskiej i wyborze Biskupa Rzymskiego, a także - w przypadku wyboru na papieża - pełnić swą posługę broniąc praw duchowych i doczesnych oraz wolności Stolicy Świętej.
Formułę przysięgi odczytał dziekan kolegium kardynalskiego kard. Joseph Ratzinger. Każdy z kardynałów kład rękę na Ewangelii, wygłaszając odpowiednią formułę.
Gdy przysięgę złożył ostatni z kardynałów elektorów, Mistrz Papieskich Ceremonii Liturgicznych arcybiskup Piero Marini wydał polecenie: "Extra omnes". Wówczas wszyscy, którzy nie biorą udziału w konklawe, musieli opuścić budynek.
Pozostał w niej tylko 85-letni czeski kardynał jezuita Tomasz Szpidlik, który wygłosił rozważania. Choć ich treści nie ujawniono, wiadomo, że miały przypomnieć elektorom o wadze spoczywającego na nich obowiązku i konieczności działania na rzecz dobra Kościoła powszechnego. Po medytacjach Szpidlik opuścił Kaplicę Sykstyńską, a kardynałowie rozpoczną głosowanie.