Do końca tego półrocza powinien zostać powołany polski ambasador w Czechach – ustalił reporter RMF FM. Poprzedni stracił stanowisko za krytykę rządu w związku z negocjacjami w sprawie kopalni Turów.
Jak dowiedział się reporter RMF FM, Polska swojego ambasadora w Czechach powinna mieć do końca czerwca. Resort dyplomacji nie ujawnia jednak na razie nazwiska. To człowiek ze środowiska eksperckiego, a nie politycznego - usłyszeliśmy jedynie.
Kandydat jednak jest już wybrany. Także procedura - w przypadku wyboru ambasadora długotrwała i wieloetapowa - ma być na ukończeniu.
Poprzedni polski ambasador w Pradze zajmował to stanowisko zaledwie trzy tygodnie. Stracił je w atmosferze skandalu za krytykę polskiego rządu w związku z negocjacjami ws. Turowa.
Chodziło o kontrowersyjny wywiad udzielony przez dyplomatę dla "Deutsche Welle". Zapytany został m.in., czy spór o Turów uda się rozwiązać polubownie. W ogóle nie dopuszczam, żeby była jakaś inna możliwość - powiedział. Mówiąc o genezie sporu o Turów, Jasiński ocenił, że "to był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu - i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony".
W czerwcu 2020 roku natomiast posadę straciła ówczesna ambasador Barbara Ćwioro. Odwołana została w związku z zarzutami o mobbing.