Poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski nie stawił się dziś w prokuraturze. Jak poinformował jego pełnomocnik mec. Bartosz Lewandowski, do prokuratury trafiło obszerne pismo, w którym wskazano szereg przeszkód formalnych, związanych z - jak napisał mec. Lewandowski - niemożnością przeprowadzenia przez prokuraturę planowanych czynności.

REKLAMA

O poranku pełnomocnik Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski poinformował, że poseł Suwerennej Polski nie stawi się dziś w prokuraturze.

"Dzisiaj rano zostało drogą elektroniczną przesłane do prokuratury obszerne pismo, w którym wskazano na szereg przeszkód formalnych związanych z niemożnością przeprowadzenia przez prokuraturę czynności (brak skutecznego przedłużenia śledztwa, konieczność umorzenia postępowania, niemożliwość ponownego dokonania czynności przedstawienia zarzutów, która już nastąpiła)" - przekazał Lewandowski w komunikacie.

"Wskazano jednak również na usprawiedliwioną przeszkodę, która uniemożliwia mojemu klientowi wzięcia udziału w przesłuchaniu" - dodał.

Przemysław Nowak poinformował, że obrońca Marcina Romanowskiego nadesłał pisemne usprawiedliwienie jego nieobecności. Jak dodał, polityk nie pojawił się, bo miał wcześniej zaplanowany wyjazd zagraniczny.

Prokurator będzie sprawdzał i podejmie decyzję, czy to usprawiedliwienie jest należyte w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania karnego. Jest to jedna z przyczyn, którą można usprawiedliwić niestawiennictwo, zwłaszcza biorąc pod uwagę w zasadzie niedługi okres między wezwaniem a terminem czynności - powiedział Przemysław Nowak.

Poseł Romanowski został wezwany do stawienia się w prokuraturze w poniedziałek o godz. 9. Był to pierwszy z dwóch terminów, które wyznaczyli mu prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Jeśli Romanowski stawi się w prokuraturze, usłyszy zarzuty i złoży wyjaśnienia, prokuratorzy mogą - ewentualnie - podjąć decyzję o skierowaniu wniosku do sądu o jego aresztowanie. W przypadku, gdyby poseł unikał stawienia się u prokuratorów, mogą oni zlecić jego zatrzymanie w celu przeprowadzenia zaplanowanych czynności.

Prokuratorzy nie mogą jednak - w związku z tym, że polityk został już raz zatrzymany w tej sprawie 15 lipca - ponownie go zatrzymać na podstawie tych samych faktów i dowodów.

Zarzuty wobec Romanowskiego

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w środę po południu zdecydowało o uchyleniu immunitetu posłowi Romanowskiemu na wniosek skierowany przez prokuratora generalnego; wcześniej immunitet ZP RE uchronił go przed aresztowaniem, o które wnioskowała prokuratura, a na które - ze względu na immunitet - nie zgodził się sąd.

Prokuratura Krajowa zarzuca politykowi Suwerennej Polski i posłowi klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem Ministerstwa Sprawiedliwości, ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, a także udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzuty wobec Romanowskiego obejmują - według prokuratury - kwotę ponad 112 mln 126 tys. zł. Prokuratura chce zastosowania aresztu m.in. ze względu na obawę matactwa procesowego z jego strony.

Po decyzji ZP RE o uchyleniu Romanowskiemu immunitetu polska Prokuratura Krajowa oceniła, że decyzja ZP Rady Europy umożliwia przedstawienie zarzutów Romanowskiemu i przesłuchanie go w charakterze podejrzanego. O ewentualnym areszcie - jak mówił Korneluk w środę wieczorem - będą decydować prokuratorzy prowadzący śledztwo w tej sprawie.

Obrona wskazuje, że podjęcie przez prokuraturę jakichkolwiek działań procesowych wobec polityka jest niedopuszczalne, ponieważ 15 lipca, po tym, gdy Romanowskiego zatrzymano, już mu przedstawiono zarzuty. Ponadto obrona - powołując się na art. 248 par. 3 kodeksu postępowania karnego - wskazuje, że nie jest dopuszczalne ponowne zatrzymanie polityka.