Dzisiaj wieczorem odbędą się kluczowe negocjacje w sprawie korzystnych dla polskich rolników zmian w umowie o bezcłowym handlu z Ukrainą. Chodzi o nową umowę, która będzie obowiązywać przez kolejny rok, po tym jak obecnie obowiązująca wygaśnie 5 czerwca.
Negocjować będą przedstawiciele trzech unijnych instytucji: Rady UE, PE i KE, stąd ich rozmowy nazwane są w unijnym żargonie "trilogiem". Korespondentka RMF FM w Brukseli jako pierwsza informowała o poprawce eurodeputowanego PO Andrzeja Halickiego, która przeszła w głosowaniu na sesji plenarnej PE i otworzyła możliwość zmian w umowie na korzyść polskich rolników.
Wszystko wskazuje na to, że w wyniku tych negocjacji umowa zostanie zmieniona, nie wiadomo jednak, o ile.
Parlament Europejski ma najkorzystniejsze dla Polski stanowisko. Dzięki poprawce eurodeputowanego Andrzeja Halickiego przedstawiciele europarlamentu będą zabiegać o niższe kwoty na import z Ukrainy i objęcie nimi nie tylko jaj, cukru i drobiu, ale także zbóż i miodu.
To belgijska prezydencja będzie reprezentować podczas negocjacji kraje członkowskie UE. Ambasadorzy 27 krajów jeszcze wczoraj wieczorem zaktualizowali mandat Rady na negocjacje z Parlamentem Europejskim.
W Radzie UE słychać, że negocjacje będą trudne. Trudność polega na znalezieniu równowagi pomiędzy koniecznością wsparcia Ukrainy, a potrzebą ochrony rynku europejskiego przed masowym napływem zboża powodującym zakłócenia na rynkach - powiedział unijny dyplomata.
Z kolei Komisja Europejska może nieco ustąpić i wyjść naprzeciw niektórym oczekiwaniom PE. Belgijska prezydencja chce jak najszybciej osiągnąć kompromis, bo umowa musi być jeszcze ponownie przegłosowania na sesji planarnej PE, a ostatnia przed czerwcowymi wyborami do europarlamentu jest w przyszłym miesiącu.
Umowa z Ukrainą musi wejść w życie najdalej 6 czerwca 2024 roku, by nie było "luki prawnej" w wymianie handlowej między UE a Ukrainą.