Kamala Harris ma powody do zadowolenia. Powód jest prosty - szanse wiceprezydentki Stanów Zjednoczonych na nominację Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich rosną bardzo szybko. Jej kandydaturę popiera coraz więcej wpływowych polityków demokratów, z byłą spikerką Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na czele.

REKLAMA

Kamala Harris szybko zyskuje szanse na nominację swej partii w wyborach prezydenckich - pisze w poniedziałek "New York Times". Dziennik zauważa, że jej kandydaturę poparło wielu ważnych demokratów, włącznie z politykami wymienianymi w mediach jako jej potencjalni rywale w walce o nominację. Niektórzy z nich są postrzegani jako potencjalni kandydaci na demokratycznego wiceprezydenta.

Wśród najbardziej wpływowych polityków Partii Demokratycznej, które poparły dotychczas jej kandydaturę, jest Nancy Pelosi. Była spikerka Izby Reprezentantów poinformowała w oświadczeniu, że "z entuzjazmem udziela oficjalnego poparcia" wiceprezydentce. "Jestem w pełni przekonana, że (Kamala Harris) poprowadzi nas do zwycięstwa w listopadzie" - napisała.

"NYT" ocenił, że demokraci chcą jak najszybciej otrząsnąć się z konfliktów, które stały się widoczne w partii po niefortunnym wystąpieniu Joe Bidena w debacie telewizyjnej z Donaldem Trumpem. Podziały, które uwidoczniły się wtedy wśród polityków, z których część domagała się odejścia obecnego prezydenta, przerodziły się w entuzjazm.

Kamala Harris zapracuje na nominację

Kamala Harris po rezygnacji Joe Bidena z udziału w wyścigu prezydenckim wydała komunikat, w którym oznajmiła, że ma zamiar "zapracować na nominację i wygrać ją", co zapewne jest reakcją na stanowisko tych przedstawicieli demokratycznego establishmentu, którzy domagają się otwartej konwencji partyjnej i nie udzielili jej jak dotąd poparcia.

Pierwszymi stanami, w których w poniedziałek demokraci oficjalnie poparli już jej kandydaturę, były Karolina Północna, Karolina Południowa, Maryland i Tennessee. Na Florydzie 236 z 254 stanowych kandydatów na Konwencję Partii Demokratycznej zobowiązało się do poparcia wiceprezydentki.

Gubernator stanu New Jersey Phil Murphy jeszcze w poniedziałek będzie zabiegał o pozyskanie dla Harris poparcia wszystkich delegatów tego stanu, a w Connecticut komitet Partii Demokratycznej spotka się wieczorem, by zdecydować, czy przerzucić na wiceprezydentkę głosy stanowych kandydatów.

Co ważne, od rezygnacji prezydenta z udziału w wyborach do poniedziałku rano drobni darczyńcy wpłacili ponad 80 mln dolarów na konta organizacji non-profit ActBlue, zbierającej fundusze dla Partii Demokratycznej.

Kto kandydatem na wiceprezydenta?

Choć Partia Demokratyczna nie podjęła jeszcze decyzji dotyczącej formy wyłonienia przyszłego kandydata na prezydenta USA, który zastąpiłby Joe Bidena, już teraz w amerykańskich mediach wymienia się potencjalnych wiceprezydentów, którzy mogliby wesprzeć kampanię Kamali Harris.

Jako ryzykowny, ale jednocześnie najbardziej wyrazisty wybór, ocenia się 42-letniego Pete'a Buttigiega, obecnego sekretarza transportu USA w ramach administracji Joe Bidena, który zdążył już poprzeć Kamalę Harris i jej starania o objęcie przywództwa w Partii Demokratycznej. Polityk był w latach 2011-2018 burmistrzem South Bend w stanie Indiana. Jest również byłym oficerem wywiadu marynarki wojennej USA, służył m.in. w Afganistanie. Za swoje zasługi został odznaczony. Brał udział w prawyborach Partii Demokratycznej na kandydata na prezydenta USA, lecz po roku wycofał się z kampanii. Jest pierwszym przedstawicielem administracji prezydenckiej otwarcie przyznającym się do homoseksualizmu.

Gubernator Gretchen Whitmer jest wymieniana jako kandydatka, która mogłaby powalczyć o poparcie w tzw. swing states, a więc stanach, gdzie ani demokraci, ani republikanie nie mają zdecydowanej przewagi głosów. 52-latka pełni funkcję gubernator Michigan od 2019 roku, a wcześniej pracowała w Izbie Reprezentantów i Senacie stanu Michigan. Już od dawna - odkąd w 2022 roku zwyciężyła w wyborach na gubernatora z 11-procentową przewagą - była typowana na następczynię Joe Bidena podczas wyborów planowanych w 2028 r. Jej sukces przed trzema laty umocnił Partię Demokratyczną w Michigan, czyli w jednym z najtrudniejszych stanów dla Demokratów.

Kolejną osobą wymienianą w mediach jest 59-letni JB Pritzker, częściowo ze względu na swoją pozycję w partii i zdolność do samodzielnego finansowania kampanii. Gubernator Illinois to znany krytyk Donalda Trumpa. Podczas pandemii Covid-19 naciskał na prezydenta, aby ten zaczął reagować szybciej na narastający kryzys. W swoim oświadczeniu na temat rezygnacji Bidena nie poparł Harris i zamiast tego skupił się na Trumpie, stwierdzając, że "Donald Trump to przestępca z 34 wyrokami skazującymi za napaść na tle seksualnym, rasista, homofob i mizogin".

"Trump przechwala się, że odebrał kobietom prawo wyboru (aborcji), chce odebrać opiekę zdrowotną dziesiątkom milionów ludzi, proponuje politykę gospodarczą, która będzie kosztować klasę średnią tysiące dolarów rocznie i zagraża podstawowym amerykańskim ideałom, które są nam drogie" - oceniał Pritzker.

Najczęściej wymienianym kandydatem jest 51-letni Josh Shapiro. Od 2023 roku jest gubernatorem jednego z najważniejszych swing states, Pensylwanii. Wcześniej, od 2017 roku, pełnił funkcję stanowego prokuratora generalnego. Jego wybór jest wskazywany ze względu na to, że jako biały heteroseksualny mężczyzna mógłby walczyć o głosy innych grup wyborców, uzupełniając w ten sposób Kamalę Harris. Ponadto mógłby wywalczyć dla demokratów poparcie w Pensylwanii, które, jak wskazują badania, jest niezbędne do odniesienia pełnego zwycięstwa w wyborach zaplanowanych na 5 listopada. Shapiro poparł Harris w oświadczeniu opublikowanym na platformie X.

"Znam Kamalę Harris od prawie 20 lat - oboje byliśmy prokuratorami, oboje opowiadaliśmy się za praworządnością, oboje walczyliśmy w imieniu obywateli i odnosiliśmy w tym sukcesy. (...) Kamala Harris jest patriotką godną naszego wsparcia" - napisał, wzywając partię do zjednoczenia się wokół obecnej wiceprezydentki.