Władimir Putin wybrał wojnę, gwałcąc fundamentalne normy prawa międzynarodowego - powiedział podczas expose w Sejmie szef MSZ. Zbigniew Rau przedstawił informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2023 roku. "Chcemy Europy równych i wolnych narodów, solidarnie opowiadającej się po stronie państw–ofiar" - mówił i dodawał, że priorytetem na najbliższe lata jest przywrócenie pokoju w Europie.

REKLAMA

Szef MSZ: Chcemy Europy równych i wolnych narodów

Szef MSZ przedstawiając swoje expose podkreślił, że w związku z agresja rosyjską na Ukrainę doświadczamy dziś przełomowego momentu w historii. Stwierdził, że ta agresja "dla Polski, która jako jedyny członek NATO i Unii Europejskiej graniczy zarówno z Ukrainą, jak i Rosją oraz Białorusią, ma wymiar refleksji egzystencjalnej".

Wymienił trzy ważne zasady, kierujące polską polityką zagraniczną, a wśród nich - zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa. Podkreślił gotowość do współpracy z każdym podmiotem stosunków międzynarodowych, opierającym swoją politykę o poszanowanie równouprawnienia i samostanowienia narodów.

Zaznaczył, że Polacy doskonale znają wartość pokoju i lepiej niż ktokolwiek w Europie znają też koszty, jakie niesie ze sobą wojna.

Drugą zasadą, jak mówił, jest demokratyzacja stosunków międzynarodowych oparta na suwerennej równości wszystkich państw i narodów. Jak powiedział, stanowi ona "antytezę dla wszelkiego rodzaju imperializmów, dążeń hegemonicznych, koncertów mocarstw i ich stref wpływów".

Wiemy lepiej niż inni, że przyszłości Europy nie da się zbudować na kompromisie wolności ze zniewoleniem, lecz wyłącznie na odrzuceniu jej imperialnych tradycji. To dlatego chcemy Europy równych i wolnych narodów, solidarnie opowiadającej się po stronie państw-ofiar użycia siły zbrojnej, jak dziś Ukraina, a wcześniej, w 2008 r., Gruzja - oświadczył minister.

Podkreślił, że Polska nie akceptowała i nie będzie akceptować dzielenia państw na lepsze i gorsze - na państwa, które mają prawo do pełnego podejmowania decyzji o swojej przyszłości, bezpieczeństwie czy sojuszach, i takie, które są go pozbawione.

Trzecią zasadą naszej polityki zagranicznej - mówił - jest legalizm, rozumiany jako przestrzeganie prawa międzynarodowego.

Szef MSZ: Putin wybrał wojnę; jego wybór doprowadzi Rosję do strategicznej klęski

Władimir Putin wybrał wojnę, gwałcąc fundamentalne normy prawa międzynarodowego; w tej sytuacji celem naszej polityki jest doprowadzenie do sytuacji, w której dla każdego będzie jasne, że jego wybór doprowadzi Rosję do strategicznej klęski, a Ukraina zwycięży - powiedział w Sejmie Zbigniew Rau.

Rosja dążyła do uzyskania w Europie statusu, który by jej pozwalał ograniczać wolność i bezpieczeństwo sąsiadów. Niestety stopniowo Rosja przechodziła od słów do czynów i stało się jasne, że dąży do wymuszenia na społeczności międzynarodowej uznania jej najbliższego sąsiedztwa za strefę wpływów - powiedział szef.

Przypomniał, że tę tendencję jako pierwszy dostrzegł prezydent Lech Kaczyński i podniósł alarm, wzywając Europę do powstrzymania rosyjskiego imperializmu.

Szef MSZ dodał, że w ostatnich miesiącach pokoju polska dyplomacja z prezydentem, premierem i ministrami na czele, podejmowała wraz z sojusznikami z NATO oraz partnerami z Unii Europejskiej i całego wolnego świata wszelkie możliwe starania, aby nie dopuścić do wznowienia rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Mimo to, jak zaznaczył szef MSZ, Rosja zamierzała sięgnąć po agresję zbrojną - instrument zakazany przez prawo międzynarodowe i stawiający ją poza wspólnotą narodów zainteresowanych pokojem, bezpieczeństwem i współpracą, zrzeszonych w OBWE.

Prezydent Putin odrzucił pokój i wybrał wojnę, gwałcąc fundamentalne normy prawa międzynarodowego, z Kartą Narodów Zjednoczonych na czele - powiedział Rau.

Minister zaznaczył, że Polska dąży do przywrócenia pokoju w Europie, respektowania norm prawa międzynarodowego oraz stworzenia kolejnych systemowych barier zabezpieczających Polskę przed "reemisją imperializmu".

Jak podkreślił, dążąc do tego celu, Polska współpracujemy z sojusznikami z obszaru transatlantyckiego, a także pozaeuropejskimi. Zaznaczył, że wśród nich na czoło wysuwają się Japonia, Republika Korei i Australia.

Szef MSZ: Polska w polityce europejskiej dąży do oparcia jej na konsensusie wszystkich państw UE

Rau podkreślił, że Polska jest w UE, bo uczestnictwo w Unii wyraża aspiracje społeczeństw europejskich do współdziałania na rzecz dobra wspólnego wszystkich Europejczyków. Zauważył, że to także stanowisko przytłaczającej większości polskiego społeczeństwa, a tym samym każdego polskiego rządu.

Niemniej pamiętamy, iż Unia Europejska nie jest organizacją sui generis. Została powołana i istnieje dla zjednoczonych w różnorodności, wolnych i równych narodów, czerpie swą moc z ich woli politycznej wyrażonej w Traktatach, w granicach powierzonych sobie tam kompetencji. Jest zatem instrumentem, przy pomocy którego jej członkowie wspólnie realizują swoje cele. Ich realizacja stanowi dobro wspólne tak każdego jej członka, jak też ich wszystkich razem - powiedział minister.

Zaznaczył, że Europa w większości składa się z państw małych i średnich, których cele są tak samo ważne jak tych o największym potencjale demograficznym, ekonomicznym i politycznym. Dlatego Polska w swojej polityce europejskiej dąży i dążyć będzie do modus operandi opartego na konsensusie wszystkich członków Unii, a nie ustaleniach różnego rodzaju europejskich tandemów - pięciokątów, czworokątów, trójkątów, a tym bardziej dyktatu najpotężniejszego państwa członkowskiego - zaznaczył Rau.

Podobnie - mówił - Polska dąży i będzie dążyć do tego, by "instytucje UE w swoim niepożądanym aktywizmie nie naruszały różnorodności państw członkowskich, także, a raczej przede wszystkim, ich konstytucyjnej tożsamości".

Według niego państwa małe i średnie "systemowo pozostają na pozycjach przegranych, kiedy chcą same bronić swoich praw, interesów czy potrzeb", a kiedy są przegłosowywane, to w ich sprawach decydują za nie inni".

Szef MSZ: Będziemy dążyć do systemowej, trwałej obecności wojsk amerykańskich na naszym terytorium

Rau podkreślił, że Polska, budując regionalne powiązania i wzmacniając głos naszego regionu w świecie, przede wszystkim na forum UE i NATO, inicjuje i wzmacnia regionalne formaty współpracy. Wymienił w tym kontekście: Inicjatywę Trójmorza, Bukaresztańską Dziewiątkę (B9), Format Ryski łączący państwa bałtyckie, Trójkąt Lubelski (Polska, Litwa i Ukraina) i Trilog - w ramach którego Polska współpracuje z Rumunią i Turcją, a także Grupę Wyszehradzką.

Podkreślał, że Polska będzie zacieśniać strategiczne relacje z Turcją.

Ubolewamy nad faktem, że Polska i Węgry fundamentalnie inaczej postrzegają rosyjską agresję na Ukrainę - zarówno jej przyczyny, jak i pożądany scenariusz jej zakończenia. Ta rozbieżność dotyczy żywotnego interesu Polski i całej Europy. Dlatego będziemy przekonywać naszych węgierskich partnerów do nowego spojrzenia na naturę zagrożenia ze strony Rosji, by móc w pełni wykorzystać potencjał naszych relacji i je pogłębiać - powiedział.

Szef MSZ zwracał też uwagę na rolę Stanów Zjednoczonych, które - jak zaznaczył, "są naturalnym przywódcą wolnego świata, mocarstwem de facto europejskim, od dziesięcioleci zaangażowanym w obronę pokoju i bezpieczeństwa oraz zapewnienie optymalnych warunków rozwoju Europy".

Rosyjska agresja na Ukrainę potwierdziła nasze stanowisko, że bez Stanów Zjednoczonych, bez ich aktywnego zaangażowania, wolność narodów europejskich byłaby zagrożona - oświadczył Rau.

Jak podkreślił, w ciągu ostatnich miesięcy USA udzieliły - podobnie jak Polska - bezprecedensowej pomocy Ukrainie.

Mówił też o budowanej przez Polskę współpracy energetyczną z USA, w tym szczególnie w zakresie zakupu skroplonego gazu ziemnego (LNG) od amerykańskich dostawców. Rau dodał, że "perspektywicznym obszarem współpracy" jest energetyka nuklearna, a decyzja polskich władz o wyborze amerykańskich technologii do budowy trzech reaktorów pierwszej polskiej elektrowni jądrowej nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale jeszcze silniej zwiąże Polskę i Stany Zjednoczone jako partnerów.

Szef MSZ: sceptycznie podchodzimy do francuskich inicjatyw ws. rozmów między Rosją i Ukrainą

Szef MSZ podkreślił, że ostatnie dwa lata charakteryzują się intensyfikacją polsko-francuskiej współpracy politycznej - także w ramach Trójkąta Weimarskiego - wojskowej i gospodarczej. Ocenił, że na wzmocnienie tych relacji wpłynęła rosyjska agresja na Ukrainę.

Z satysfakcją obserwujemy ewolucję stanowiska Francji w sprawie rozszerzenia Unii Europejskiej, szczególnie poparcie przez Francję decyzji o przyznaniu Ukrainie statusu państwa kandydującego - powiedział Rau.

Jednocześnie ze sceptycyzmem podchodzimy do francuskich inicjatyw doprowadzenia do jakiejś formy rozmów między Rosją i Ukrainą. Nie odnotowujemy, niestety, żadnych sygnałów świadczących o tym, by Rosja była gotowa zrewidować swoją politykę terytorialnych podbojów. Ewentualne wygenerowanie takich rozmów nie może się jednak wiązać z żadnymi specjalnymi gwarancjami dla Rosji, poza oczywiście przestrzeganiem norm prawa międzynarodowego, które stanowią gwarancje pokoju dla wszystkich innych państw - zaznaczył szef MSZ.

Podkreślił, że Polska wysoko ceni natomiast rosnące zaangażowanie Francji w politykę odstraszania Rosji w ramach NATO. Jak przypomniał, Francja jest obecna na wschodniej flance NATO jako państwo ramowe, poprzez swoją obecność w Rumunii oraz w Estonii, gdzie uczestniczy w nadzorze lotniczym i morskim tego obszaru oraz w misji patrolowania przestrzeni powietrznej nad Polską.

Rau stwierdził, że intensywniejsza jest współpraca Polski i Francji w dziedzinie uzbrojenia oraz koordynacja wymiany wojskowo-technicznej i przemysłowej.

Szef MSZ: oczekujemy, że bezpieczeństwo i interesy sojuszników będą traktowane w polityce Niemiec priorytetowo

Szef MSZ w expose wygłoszonym w Sejmie poruszył kwestię współpracy z Niemcami. Podkreślał, że zgadza się z kanclerzem Olafem Scholzem, że rosyjska agresja na Ukrainę jest wydarzeniem haniebnym i momentem przełomowym w historii Europy, podziela jego opinię, że nic w Europie nie będzie już takie samo, a zatem europejska architektura bezpieczeństwa i polityka obronna sojuszników muszą ulec zmianie.

Rau zaznaczył, że Polska domagała się porzucenia polityki przymykania oczu na agresywny charakter rosyjskiej polityki, wskazując na bezpośrednie zagrożenie dla pokoju w Europie, jakie wiązało się budową Gazociągu Północnego. Podkreślił, że budowa drugiej nitki została przez Niemcy zainagurowana rok po rosyjskiej agresji na Ukrainę, aneksji Krymu i okupacji Donbasu.

Nasze ostrzeżenia rząd Niemiec ignorował, przedkładając współpracę z Rosją i ekonomiczne korzyści z niej wynikające ponad obronę pokoju w Europie i bezpieczeństwo swoich sojuszników, i partnerów, w tym Polski oraz pozostałych krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Dlatego dzisiaj oczekujemy, że nasze bezpieczeństwo i nasze interesy będą traktowane w polityce Niemiec priorytetowo. Taka niemiecka polityka jest możliwa. Taka niemiecka polityka jest potrzebna. Na taką politykę Niemiec - opartą o empatię wobec interesów własnych sojuszników - czekamy - oświadczył Rau.

Jak dodał, Niemcy mają dług wobec Polski i Polaków, który wciąż jest nieuregulowany. Ten stan rzeczy dramatycznie obciąża nasze wzajemne relacje. Dowodem na to są kolejne uchwały Wysokiej Izby wzywające do rozwiązania problemu braku niemieckiego zadośćuczynienia dla Polski za straty, jakie poniosła wskutek niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939-1945 - powiedział minister.

Przypomniał, że Polska na początku października oficjalnie wystąpiła do rządu Niemiec o podjęcie rozmów w tej sprawie, a rząd niemiecki odpowiedział, że uważa sprawę zadośćuczynienia za skutki niemieckiej zbrojnej napaści na Polskę za zamkniętą i uregulowaną.

Problem istnieje i będziemy konsekwentnie dążyć do jego rozwiązania - powiedział szef MSZ.