"Nadszedł czas na szerokie zjednoczenie się, wyraźnie demokratyczne i republikańskie, przed drugą turą" - oznajmił Macron po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów we Francji. Obóz prezydencki zgodnie zajął trzecie miejsce.

REKLAMA

Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył w niedzielę, po pierwszej turze wyborów parlamentarnych, że potrzebne jest zjednoczenie się "demokratyczne i republikańskie" w drugiej turze wyborów, przeciwko skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu.

W oświadczeniu przesłanym mediom Macron podkreślił, że wysoka frekwencja odzwierciedliła dążenie społeczeństwa do "wyjaśnienia sytuacji politycznej".

Nadszedł czas na szerokie zjednoczenie się, wyraźnie demokratyczne i republikańskie, przed drugą turą - oznajmił Macron.

Według sondaży exit poll w pierwszej turze wyborów około 34 proc. uzyskało skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN). Obóz Macrona zgodnie z tymi sondażowymi wynikami jest na trzecim miejscu, z około 20 procentami głosów. 28-29 procent uzyskał, według exit polls, Nowy Front Ludowy - sojusz partii lewicowych.

Dlaczego we Francji będzie druga tura wyborów?

Jeśli w pierwszej turze wyborów kandydat uzyska 50 proc. głosów przy co najmniej 25-procentowej frekwencji w swoim okręgu wyborczym, z automatu staje się deputowanym. Tak zdarza się jednak rzadko, przez co w większości okręgów dojdzie do drugiej tury, którą wyznaczono na 7 lipca. O głosy obywateli mogą w niej starać się tylko ci politycy, którzy w pierwszej turze zdobyli co najmniej 12,5 proc. głosów. Ostatecznie wygrywa ten, który zdobędzie najwięcej głosów.

Tak skonstruowany system wyborczy sprawia, że w drugiej turze wyborów parlamentarnych często toczy się walka nie tylko pomiędzy dwoma kandydatami, ale czasami trzema lub czterema. A to może przynieść wiele niespodzianek. Niewykluczone, że ugrupowania w niektórych okręgach wyborczych w drugiej turze wycofają swojego kandydata, by przerzucić głosy na polityka, który będzie miał szanse na pokonanie rywala ze skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego.