Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w Kanale Zero, że zawetuje ustawę, mającą na celu rozwiązanie problemu "neosędziów". Ocenił, że to poniżające określenie. Według niego zostało ono wymyślone po to, by prześladować ludzi, którzy w uczciwy sposób realizują swoje kariery w wymiarze sprawiedliwości.
W poniedziałek działająca przy Ministerstwie Sprawiedliwości Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przedstawiła dwa alternatywne projekty ustaw, dotyczące uregulowania statusu sędziów wyłonionych w postępowaniach przed Krajową Radą Sądownictwa po 2017 r. - tzw. neosędziów. Projekty zakładają, że blisko 1,2 tys. sędziów, którzy po procedurach nominacyjnych przed KRS w latach 2018-2025 trafiło do sądów wyższych szczebli, miałoby, co do zasady, powrócić na dawne stanowiska sędziowskie. Oba projekty będą teraz analizowane przez MS.
Według pierwszego z przedstawionych projektów sędziowie nominowani przez dotychczasową KRS traciliby swe stanowiska z mocy prawa, zaś według drugiego - uchwały o ich nominowaniu byłyby weryfikowane przez zreformowaną KRS z możliwością odwołania od decyzji do zreformowanego SN.
Prezydent był pytany w środę co zrobi z ustawą, która ma zająć się problemem "neosędziów" i czy ją "po prostu odrzuci, zawetuje".
Oczywiście, że tak, ponieważ nie ma żadnych "neosędziów" - odparł prezydent.
Uważam, że jest to poniżające określenie, które zostało wymyślone po to, by prześladować ludzi, którzy w uczciwy sposób realizują swoje sprawy zawodowe, realizują swoje kariery w wymiarze sprawiedliwości. I przeszli przez cały proces weryfikacyjny, włącznie z nominacją prezydencką, która do tej pory była kwestią niepodważalną - dodał Andrzej Duda.
Zaznaczył ponadto, że "dla kogoś, kto poważnie traktuje prawo i system prawny w demokratycznym kraju, wymiar sprawiedliwości, określenie czynnego żalu sędziego jest określeniem przerażającym".
To znaczy, że sędziemu złamano kark - ocenił. Podkreślił, że sędzia będzie musiał przepraszać za to, że "odebrał swoją nominację sędziowską od prezydenta RP, będąc przekonanym, że realizuje ten proces całkowicie uczciwie i jest niezawisłym sędzią".
Chodzi o to, żeby sponiewierać tych ludzi po prostu, złamać im karki i żeby oni już zawsze byli podlegli, grzeczni i wykonywali polecenia - ocenił prezydent.