Na dachu Kaplicy Sykstyńskiej zamontowano komin, z którego w przyszłym tygodniu będzie się unosić dym - biały albo czarny, w zależności od tego, czy kardynałowie wybiorą następcę Jana Pawła II czy nie.

REKLAMA

Dym nad świątynią będzie się unosił dwa razy dziennie - przed południem i wieczorem; po każdym głosowaniu. Karty, na których kardynałowie wpisują nazwisko swojego kandydata, są palone, a do ognia dodaje się specjalnych składników, które odpowiednio zabarwiają dym.

W tym roku jeśli dym będzie biały, dodatkowo zabiją dzwony. Wszystko po to, aby rozwiać wątpliwości osób czekających na decyzję kardynałów. Kilkadziesiąt minut po ukazaniu się dymu kardynał diakon pojawi się na balkonie Bazyliki Watykańskiej i oznajmi światu \"Habemus Papam\".

Dodajmy, że dziś na dachu kaplicy zamontowano ten sam komin, z którego 16 października 1978 roku biały dym oznajmił światu wybór Karola Wojtyły na papieża. Na pl. św. Piotra tę dosyć skomplikowaną operację obserwowała korespondentka RMF Aleksandra Bajka. Posłuchaj jej relacji:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio