Wbrew słowom marszałek Sejmu Elżbiety Witek posłowie mogą jeszcze przyjechać na Wiejską przed wyborami; takie sygnały trafiają do pracowników kancelarii - informuje we wtorek "Rzeczpospolita".
"Zwołanie jeszcze jednego posiedzenia jest jednak bardzo prawdopodobne. Jak mówią nam nieoficjalnie pracownicy Kancelarii Sejmu, trafiły do nich sugestie, by np. nie planować urlopów na połowę września. ‘Dotąd informacje, że będziemy potrzebni w pracy, były bardziej wiarygodne niż oficjalne deklaracje dotyczące posiedzeń’" - mówi gazecie jeden z nich.
"Powód dodatkowego posiedzenia? Jeszcze w tym tygodniu zbiera się Senat. Izba refleksji ma m.in. rozpatrzyć nowelizację prawa oświatowego, zwaną przez opozycję lex Czarnek 3.0, a przez rządzących ‘Chrońmy dzieci’. Zakazuje ona ‘promować zagadnienia związane z seksualizacją’ na terenie szkół, a do Sejmu trafiła jako projekt obywatelski, pod którym podpisy zbierało m.in. PiS" - pisze "Rzeczpospolita".
Przypomina, że w porządku prac Senatu znalazł się też inny obywatelski projekt - o lasach. "Podpisy zbierała Suwerenna Polska celem ‘obrony Lasów przed eurokratami’. Izba refleksji ma też rozpatrzyć ustawę o zasadach udzielania gwarancji za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Projekt budzi zainteresowanie, bo w Sejmie dopisano do niego nowelizację prawa budowlanego, przewidującą zniesienie wymogu pozwolenia na budowę niektórych domów" - podkreśla dziennik.
Zauważa, że ustawy, po wniesieniu poprawek albo odrzuceniu przez Senat, wrócą do Sejmu, a ten ostatni nie ma terminu na rozpatrzenie uchwał Senatu. Co więcej, podkreśla, jeśli nie zrobi tego w przypadku lex Czarnek 3.0 i ustawy o lasach, nie trafią one do kosza, bo jako obywatelskie nie ulegną dyskontynuacji z końcem kadencji.