Przepychanka przed Sejmem. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik chcieli wejść do budynku parlamentu. Napotkali jednak na opór Straży Marszałkowskiej. Ostatecznie nie udało im się dostać do budynku. "Liczę na to, że ta telenowela wreszcie się skończy. Polacy czekają na to by Sejm normalnie działał" - w ten sposób marszałek Sejmu Szymon Hołownia skomentował poranne wydarzenia. To, co się dzieje przed Sejmem śledziliśmy w naszej relacji.
Zakończyła się konferencja z udziałem m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
"Na pewno będą podejmowane kolejne kroki prawne, ale też zdajemy sobie sprawę, że ta władza prawa nie przestrzega. Ale przyjdzie taki dzień, kiedy w Polsce będzie obowiązywało prawo" - mówi jeszcze Kaczyński.
"21 grudnia marszałek Hołownia wydał postanowienie o wygaszeniu mandatów, 22 grudnia i ja, i Maciej uczestniczyliśmy w jego obecności w głosowaniach w Sejmie. Przez godzinę braliśmy udział w głosowaniach, które nie zostały unieważnione. Jeżeli byliśmy nieuprawnieni, dlaczego te głosowania obowiązują dalej?" - pyta Kamiński.
"Panie Hołownia, pan myśli - tak jak Donald Tusk - że będziecie rządzić wiecznie. Nie, nie będziecie rządzili wiecznie. Każde z tych przestępczych działań, które podejmujecie wprost przeciwko nam, ale tak naprawdę przeciw demokracji, będzie rozliczone" - mówi Kamiński.
"To jest postanowienie Sądu Najwyższego, która unieważnia decyzję pana Hołowni. Jest to jedyne, legalne, zgodne z ustawą postanowienie SN. Zgodnie z kodekksem wyborczym od decyzji Hołowni odwołaliśmy się do SN i mamy postanowienie unieważniające decyzję pana Hołowni" - dodaje.
"I ja i Maciej otrzymaliśmy kilkadziesiąt tysięcy głosów poparcia. Reprezentujemy konkretną grupę wyborców, która została pozbawiona swojej reprezentacji w parlamencie" - zaznacza.
W wyniku przestępczych działań - mówię to świadomie - pana Hołowni, stała się rzecz niewątpliwie szkodliwa dla funkcjonowania demokracji w naszym kraju. To zbrodnia przeciwko demokracji. W wyniku tych nielegalnych działań Sejm obraduje w niekonstytucyjnej liczbie posłów - kontynuuje.
"Walka, jaką toczymy z Maciejem nie jest naszą prywatną sprawą. Tu chodzi o fundamentalne zasady funkcjonowania demokracji w naszym kraju" - mówi Kamiński.
Głos zabiera także Mariusz Kamiński.
"Ja uważam, że ma prawo rządzić ten, kto wygrywa wybory, a my te wybory wygraliśmy" - dodał.
"My przez cały czas, także w czasie tych 8 lat, działaliśmy z prawem. Natomiast druga strona uważa, że tylko ona ma prawo rządzić" - uważa prezes PiS.
Według niego posłowie PiS nie podejmowali dziś próby siłowego wejścia do Sejmu.
"Chodziło o to, by pewna część naszego klubu, te osoby najbardziej znane, porozmawiały z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej. I uzyskali to, co żeśmy uzyskali" - zaznacza prezes PiS.
Jarosław Kaczyński mówi też o "dokumencie od Straży Marszałkowskiej". "Był nam potrzebny ze względów procesowych. (...) To jest zbrodnia z punktu widzenia kodeksu karnego" - tłumaczy.
Kaczyński mówi o "zamachu stanu, który się dzisiaj toczy w Polsce". "Tzn. odchodzenia od systemu demokratycznego i zmiany go w system niedemokratyczny" - twierdzi.
"To idzie w kierunku dyktatury. (...) Kolejne decyzje pokazują, że widać tu interesy niemieckie" - dodaje Kaczyński.
"Pan marszałek dziś na Sali sejmowej tłumaczył, że Izba Kontroli Nadzwyczajniej nie ma prawa uchylać wyroków sądów. To jeszcze raz pokazuje, że pan marszałek jest amatorem kompletnym i w ogóle nie powinien być marszałkiem. Może po wielu pobytu w sejmie i pewnym dokształceniu się, mógłby być marszałkiem, ale w tej chwili nie" - mówi prezes PiS.
Rozpoczął się briefing z udziałem m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
W odpowiedzi marszałek Sejmu powiedział, że projekty złożone przez PiS zostały skierowane do pierwszego czytania w komisji sprawiedliwości.
"Domagam się konwentu seniorów, przerwy i uzupełnienia porządku obrad o projekty uchwał PiS" - mówi Błaszczak.
"Panie marszałku, pan po raz kolejny łamie prawo nie dopuszczając posłów do wykonywania swoich mandatów" - mówi Mariusz Błaszczak. "Łamanie prawa prędzej czy później zostanie osądzone i odpowiedzialni ponoszą konsekwencje tego. Słyszymy także, z informacji medialnych, że przygotowywany jest zamach na Trybunał Konstytucyjny. W związku z tym PiS złożyło w tej sprawie trzy projekty uchwał" - dodał poseł PiS.
Krzyki na sali Sejmowej. "To ja prowadzę obrady" - apeluje Szymon Hołownia.
Rozpoczęło się posiedzenie Sejmu.
Dodał, że nie może być tak, że dwóch obywateli blokujących wejście do Sejmu, zablokuje jego funkcjonowanie.
Cichocki pytany był również, czy gdyby Wąsik i Kamiński wzięli jednorazowe przepustki czy legitymacje byłych posłów, to mogliby wejść do Sejmu. "Do Sejmu by weszli, tak jak wczoraj zostało powiedziane. Mają też prawo być na galerii, mogą być w pokojach klubowych, poruszać się po Sejmie, tak jak wszyscy byli posłowie" - wskazał.
Szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki mówił, że "na pewno trzeba chronić osoby w mundurze, które wykonują swoje obowiązki".
"Wejść do Sejmu jest kilka. W związku z tym Straż Marszałkowska, żeby zapewnić swobodne, spokojne i bezpieczne wejście do Sejmu, przekierowuje wszystkich posłów do innych wejść, tak, żeby, mogli zdążyć spokojnie na obrady" - wyjaśnił.
Za chwilę z posłem Wąsikiem odjeżdżamy. Spotkamy się za mniej więcej za godzinę na briefingu. Będziemy w kontakcie z kierownictwem klubu - powiedział Mariusz Kamiński
Hołownia dodał także, że Kamiński i Wąsik nie zostaną dopuszczeni do głosowania.
"Jakikolwiek gest wymierzony w funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, który odpowiada za nasze bezpieczeństwo tutaj, będzie surowo przez nas oceniane, i będziemy analizować to od strony prawnej. Oni muszą być pewni, że stoimy za nimi murem i mogą być pewni. A państwu z PiS raz jeszcze chcę powiedzieć: zakończcie tę telenowelę. Polacy czekają na realizację wyborczych obietnic. To był akt politycznego chuligaństwa" - mówi marszałek Sejmu na konferencji prasowej.
"Byli posłowie, skazani za przestępstwo uczestniczą w działaniach hybrydowych przeciwko polskiemu państwu. Taki byłby komentarz PiS, gdyby nie chodziło o ich kolegów" - napisał na portalu X (dawniej Twitter) szef KPRM Jan Grabiec.
Hołownia tłumaczył, że do budynku Sejmu dostał się podziemnym korytarzem. "Nie robimy tego (zamykamy drzwi - przyp. red.), żeby się na kimś zemścić, ale po to, żeby nikomu nie stała się krzywda. Jak jest tumult, to może dojść do przepychanek" - podkreślał.
"Nigdy w życiu nie przeszło mi przez myśl, żeby pozbawiać kogoś z posłów, a już w szczególności posłów PiS, prawa do wykonywania mandatów, bo marszałek nie ma takich kompetencji. To robią sądy, jeżeli decydują w tej sprawie, marszałek nie ma takich kompetencji" - zaznaczył marszałek Sejmu.
"Liczę na to, że ta telenowela, którą obserwujemy, wreszcie się skończy. Mają jej dość coraz częściej nie tylko parlamentarzyści ale również Polski i Polacy czekający na to, że Sejm będzie pracował, że będzie miejscem dyskusji, ale nie będzie areną dla politycznego chuligaństwa, a każdy serial musi mieć też swój ostatni sezon. I w niektórych kwestiach mam nadzieję, że ten ostatni sezon szybko nastąpi" - mówi Hołownia.
Szymon Hołownia wyjaśnia, czym na tym posiedzeniu zajmie się Sejm.
Rozpoczęła się konferencja prasowa marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Jarosław Kaczyński wszedł do Sejmu.
"Sytuacja prawna jest całkowicie oczywista. Tylko ktoś, kto jest albo nie chce nie przyjmować do wiadomości faktów prawnych, które są tutaj decydujące. Izba Pracy nie ma tutaj żadnych uprawnień i uczciwy sędzia z tej Izby przekazał to do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, bo jest uczciwym sędzią. Niestety tam są też sędziowie nieuczciwi" - kontynuuje prezes PiS.
Kaczyński twierdził także, że przygotowanie kart do głosowania to "pół minuty roboty". "Marszałek nie musi ich wyrabiać. Wystarczy je aktywować" - dodawał.
"Nie bierzemy pod uwagę siłowych scenariuszy, ale chcemy, żeby prawo było przestrzegane" - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Marszałek Hołownia boi się dwóch posłów, tak? Co to za środki bezpieczeństwa, to miał być otwarty, przyjazny Sejmu, uśmiechnięty. Widzicie co się dzieje. To jest wielkie oszustwo" - powiedział.
Wąsik, komentując w brak umożliwienia wejścia do budynku Sejmu ocenił, że to złamanie prawa i jest to pozbawienie duże grupy wyborców do reprezentacji w Sejmie. Według niego "to są rządy autorytarne, zaczęły się rządy autorytarne, posłowie nie mogą wejść do Sejmu".
Maciej Wąsik przed Sejmem powiedział, że jest posłem. "To jest moja legitymacja. Mam przy sobie też wyrok Sądu Najwyższego, który stwierdza, że decyzja marszałka Hołowni w moim kierunku jest nieważna" - mówił Wąsik.
Straż Marszałkowska przekazała, że Wąsik i Kamiński mogą wejść do Sejmu przez biuro przepustek, gdzie "dostaną odpowiednie uprawnienia i wejdą na teren Sejmu".
Przepychanki przed Sejmem. Straż Marszałkowska próbuje powstrzymać Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przed wejściem do Sejmu.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zapowiedzieli, że chcą wejść do budynku w otoczeniu innych posłów PiS. -Podkreślali, że nadal są posłami.