"Pojawiło się w trakcie posiedzenia zamieszanie związane ze stroną internetową Sejmu. Teraz już wiemy, że był to atak DDoS" - poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. "Są różne siły, które, jak widać, chcą zamieszać nam w naszej demokracji. Nie będziemy im na to pozwalać" - dodał.
Podczas dzisiejszych głosowań przestała działać strona internetowa Sejmu. Po wejściu na nią pojawiał się komunikat, że może być ona tymczasowo niedostępna lub została na stałe przeniesiona pod nowy adres internetowy. Posłowie zgłaszali, że problemy ze stroną utrudniają im głosowanie i dostęp do rozpatrywanych poprawek.
Marszałek Szymon Hołownia powiedział dziennikarzom, że doszło do ataku DDoS na strony Sejmu. Taki atak polega na zablokowaniu dostępu do serwera lub usługi poprzez zalewanie go dużą liczbą fałszywych żądań, które są generowane przez wcześniej zainfekowane przez hakerów komputery.
Według Hołowni moment ataku nie był przypadkowy. Dzieją się ważne rzeczy w Sejmie. Są różne siły, które, jak widać, chcą zamieszać nam w naszej demokracji. Nie będziemy im na to pozwalać i nie będziemy pozwalać nikomu decydować o tym, czy Sejm może podejmować decyzje i głosować, czy nie. Te decyzje zawsze będą podejmowane tu, na Wiejskiej, a nie w innych geograficznych lokalizacjach - zaznaczył.